Imię: "kulawy" Mietek Nazwisko: nieznane

  • NIE
  • Mężczyzna
  • "kulawy" Mietek
  • nieznane
  • 1944
  • lato
  • Pawiak
  • Nie
  • Spoza Warszawy
  • miasto we wschodniej Galicji
  • Warszawa ul. nieznana; Pawiak; Grzybowska; Berezyńska; Chmielna;
  • Żyd
  • inna, w mieszkaniu
  • inne zagrożenie, rozpoznanie
  • Młody chłopak, prawie dziecko, osadzony na Pawiaku w oddziale IV. Po wybuchu wojny przyjechał z matką do Warszawy, gdzie się ukrywali. Zostali zadenuncjowani. Nosił na szyi złoty cienki krzyżyk, który w Warszawie nosiła jego matka w nadziei, że ją ochroni. Dostał go od matki po aresztowaniu i udało mu się przeszmuglować go na Pawiak. Nie znał hebrajskiego. Pracował w łaźni więziennej. Brał udział, razem z dziewięcioma innymi kolegami więźniami, w planowaniu ucieczki z Pawiaka, która długo nie dochodziła do skutku. Dorobił wcześniej klucz do drzwi warsztatów. Kiedy nastała noc ucieczki, 30 maja 1944 r., poszedł do warsztatów, wielkimi nożycami przeciął dwa pręty w oknie, potem wrócił do celi. Największą rolę grało wyczucie czasu. Taką zdolność miał Mietek, został nieformalnym przewodnikiem. O północy dał sygnał. Wyrzucili linę z okna warsztatu, zsunęli się po linie. Strzałów nie było. Trasa ucieczki była zaplanowana wcześniej. Przeszli krótki odcinek ul. Pawią, Zamenhofa, do przejazdu i muru getta. Tam mur był najniższy, przeskoczyli go na stronę aryjską. O świcie dotarli do pełnej ruin ul. Grzybowskiej. Wczołgali się do dziury w najbardziej zrujnowanym domu. Poczuli się bezpieczni. Następnego dnia po południu rozdzielili się. Chill, Mietek i Julian Hirshaut, spędzili pierwszą noc na wolności, na ul Berezyńskiej (Saska Kępa), w piwnicy stróża, religijnego baptysty, którego znał Chill. Następnego dnia Mietek z Julianem poszli do sklepu z ubraniami w centrum Warszawy, który w rzeczywistości był przykrywką do podziemnego działania. Adres dostali i hasła od przyjaznego więźnia Pawiaka. Poprosili właściciela sklepu o dokumenty, trochę pieniędzy i bezpieczna kryjówkę. W sklepie spędzili noc. Następnego dnia właściciel przyprowadził dwie zawoalowane kobiety, które przeprowadziły ich w inne miejsce. Tam ktoś z organizacji, zrobił im zdjęcia i obiecał dostarczyć dokumenty. Po tygodniu dostali dokumenty i mała sumę pieniędzy. Nie dostali adresu innego lokum. Powiedziano im, że mają iść w kierunku Siedlec i szukać partyzantów. Wrócili na Berezyńską. W dzień wychodzili z kryjówki, chodzili po okolicy. Naszli ich pewnego dnia szmalcownicy, policjanci polscy, którym musieli się okupić jedynym banknotem pięćsetzłotowym jaki miał Mietek. Nie wyprowadzili się, nie mieli dokąd. Zaczęli jednak wychodzić osobno. Mietek nie był ostrożny. Pewnego dnia poszedł na spacer z Chilem. Zmęczeni usiedli na ławce w parku przy ul. Genewskiej. Po chwili otoczyła ich niemiecka policja. Prawdopodobnie ktoś powiadomił policje o dwóch podejrzane wyglądających, obcych. Chill zerwał się z ławki, chciał uciekać. Powaliła go niemiecka kula. Mietek został złapany, odesłany na Pawiak i torturowany. Kilka dni później zginął na szubienicy.

  • powstanie w getcie, wysiedlenie
  • donos, działania Niemców, pomoc, praca, śmierć
  • gestapo/żandarmeria, inna pomoc, konspiracja polska, kontakty z innymi Żydami, pomoc lokalowa, praca