3 września1944 r. Pinkus i Jurek Blumenfeldowi...

  • NIE
  • 3 września1944 r. Pinkus i Jurek Blumenfeldowie nadal ukrywali się w warsztacie na rogu Krakowskiego Przedmieścia i Nowego Zjazdu. Tego dnia Pinkus otworzył drzwi do mieszkania matki właścicieli warsztatu. Na stole stały dwa garnki z marmoladą, obok 1,5 kg maki, 3 kg kaszy, 0,5 kg grochu. Z kranu znów leci woda. Ulicy i zakładu pilnują "kałmycy" jak nazywa ich Jurek. Blumenfeldowie maja zabezpieczenie w żywności, ale nie mogą się poruszać swobodnie. Siedzą w schowku bez powietrza. Tak długo jak żołnierze chcą plądrować. Pinkus wyszedł ze schowka dopiero wieczorem, po kilka "szmat" do przykrycia. Noce były już zimne. Wtedy usłyszał jak jeden z SS-manów tłumaczy żołnierzom stojącym na placu, że ludzie, których wyprowadzono ze Starego Miasta poszli na śmierć. Pinkus pisał: "...jakie znaczenie mają jeszcze 2 istoty. Może i 3 istoty, gdyż nie zapominam o mojej najdroższej, o której nic nie wiemy, a która jeśli żyje, to i jej trybu życia i zmartwień zazdroszczę. Nasza Najukochańsza Mamuleńka....Na dziecko patrzeć mi ciężko. Straszny jego wygląd. Wychudły, blady, brudny....Boże dopomóż nam."

  • 1944-09-03
  • powstanie warszawskie
  • działania Niemców, pisanie dziennika
  • dzieci
  • Prawdopodobne miejsce zostało ustalone na podstawie urywków opisu z pamiętnika.