Imię: Bronisława Nazwisko: Zalewska

Była młodą, ładną dziewczyną, która przyjechała do Warszawy do pracy. Pracowała jako służąca u rodziny dorożkarza Brauna, na Grzybowskiej. Tam poznała ich syna, wdowca Józefa Brauna z mała córką Jachwetą (Jadwiga Kotowska). Zaczęła pracę u niego, jednocześnie była jego partnerką. Rodzice Józefa zabronili jej wstępu do swojego domu. Przed wojną mieszkała z Józefem i Jachwetą na Grochowie, w domu, który kupił Józef. Dom został zbombardowany w pierwszych dniach wojny i Józef wynajął mieszkanie na Pańskiej. Codziennie prowadzała Jachwet do dziadków na Grzybowską i czekała na nią pod domem. Józef Braun wyrobił córce aryjskie dokumenty, do których użyczyła swojego nazwiska i stała się samotną matką Jadzi Zalewskiej. Mieszkała z Józefem i Jachwetą do zamknięcia getta. Później też starała się pomagać rodzinie. Zawsze czekała, po drugiej stronie muru na przechodzącą na szmugiel małej Jadzi/Jachwet. Robiła dla niej zakupy po aryjskiej stronie, obserwowała jej powrót do getta. Zimą 1943 r., kiedy, wtedy już Jadzia Zalewska, wyszła z getta, zaczęła się nią opiekować. Jadzia nie mogła przebywać w mieszkaniu ze względu na swój mocno semicki wygląd. Bronisława urządziła jej obudowaną deskami kryjówkę w piwnicy, pod pryzmą węgla. W nocy zabierała dziewczynkę do mieszkania, myła, karmiła i wyprowadzała na podwórko. W skrytce Jadzia przesiedziała do wyzwolenia Pragi w 1944 r. Po wojnie, w 1950 r., kiedy Jadzia wróciła z domu dziecka, nie chciała już jej przyjąć, nie pozwoliła jej nawet przenocować