Imię: Bronisława Nazwisko: Trejbisz

  • NIE
  • Kobieta
  • Bronisława
  • Trejbisz
  • Trejbisz
  • Helena Kuśnierz
  • Tak
  • Spoza Warszawy
  • Pilzno
  • Przyborów; Dębica; Warszawa ul. Bielańska 9; hotel na Chmielnej; Kowieńska 23 m 45; Rajgrodzka 16 m 12
  • Żyd
  • dobry
  • inne zagrożenie
  • Miała pięcioro rodzeństwa (dwie siostry i trzech braci). Wychowywała ich samotnie matka. Mieszkała w Pilznie do 1942 r. W lutym 1942 r. Niemcy zabierali Żydów z Pilzna do prac przy odśnieżaniu i odladzaniu dróg. Dotarły do miasta wiadomości, że w pobliskim Mielcu Żydzi zostali wypędzeni z domów. Młodzież została zawieziona do obozu w Pustkowiu, a starsi do obozu w okolicach Lublina. Jej bracia i szwagrowie zgłosili się do pracy w firmie budowlanej w Dębicy. Żydzi z Pilzna i okolic zostali wywiezieni do getta w Dębicy. Najmłodszy brat, Leopold, zdążył uprzedzić rodzinę o wywózce. Ukryła się z jedną z sióstr w majątku Przyborów. Właściciel majątku, Jabłkowski, znał ich pochodzenie i pomagał im. Kiedy dotarły do nich wiadomości o likwidacji getta w Dębicy, postanowiły sprawdzić co się dzieje z rodziną. W drogę wyruszyły osobno. Do Dębicy dotarła tylko Bronisława. W getcie spotkała, jedynego ocalałego, brata Leopolda. Matka z trzecią córką, również uprzedzona, ukryła się u znajomego chłopa na wsi pod Pilznem, ale załamała się po pewnym czasie i kazała zawieść do getta w Dębicy. Została wywieziona razem z córką. W ten sposób z siedmioosobowej rodziny zostało tylko dwoje. Oboje pracowali w getcie do października 1942 r., a na wieść o kolejnej akcji postanowili uciec i wyjechać do Warszawy. Udało im się zdobyć metryki chrztu. Już wcześniej wypatrzyli miejsce, w którym zasieki z drutu kolczastego przebiegały między krzewami, a za ogrodzeniem były małe domki z ogródkami. Udało im się, do Warszawy dotarli koleją. Zamieszkali na Bielańskiej, ale nie mieli kenkart i mogli tam zostać tylko 3 dni. Udało im się załatwić kenkarty i meldunek (autor nie napisał w jaki sposób). W tym czasie kilkakrotnie zmieniali hotele. W jednym z nich, na Chmielnej zatrzymała ich granatowa policja, którą udało się przekupić za 1000 zł. Znajomi ich matki, którzy nie mogli zatrzymać ich u siebie, pomogli znaleźć im pokój na Pradze, u rodziny Siemieniaków. Zaczęli szukać pracy. Razem z bratem chodziła w pobliże murów getta. Pewnego dnia na Żelaznej zaczął ich śledzić szmalcownik, który zaczepił ją na pl. Żelaznej Bramy i nie uwierzył, że nie jest Żydówką. Zagroził doprowadzeniem na gestapo jeśli nie zapłaci okupu. Udało jej się go zmylić. Zaprowadziła go do mieszkania znajomych, a kiedy czekał pod bramą uciekła przez okno mieszkania na parterze wychodzące na inną ulicę. W trakcie trwającego powstania w getcie gospodarze mieszkania na Pradze wymówili im mieszkanie. Powodem było to, że kiedy szła ulicą z gospodynią, zaczepił ją policjant polski podejrzewający ją o pochodzenie żydowskie. Leopold kradł w fabryce Philips'a, gdzie pracował, blachę, z której robili grzebienie i sprzedawali je na targowisku. Po dłuższych poszukiwaniach znaleźli samodzielne mieszkanie na Targówku, gdzie doczekali wyzwolenia.

  • powstanie w getcie, powstanie warszawskie, w getcie, wysiedlenie
  • działania Niemców, pomoc
  • kontakty z innymi Żydami, obcy człowiek, pomoc długotrwała, pomoc lokalowa, z papierami aryjskimi