Imię: Paulina Nazwisko: Krzyżanowska

Ochrzczona Żydówka, zmieniła nazwisko na Krzyżanowska, nie poszła do getta. Jej syn ożenił się z Joanną Lew. Działała w AK. Na początku 1942 r. odebrała od granatowego policjanta dwoje dzieci sióstr swojej synowej, Karolka i Wandę. Zabrała je do siebie na Krzywe Koło. Potem wynajęła dla nich mieszkanie w Milanówku w domu państwa Królewskich. Wynajęła również dla nich opiekunkę. Również w 1942 r., już po pierwszych akcjach wysiedleńczych, przyjęła do siebie Marię Sikorską, matkę Karolka, siostrę swojej synowej. Maria wyszła z getta z placówką, trafiła do fabryki na Żelaznej. Krzyżanowska przyjechała po nią limuzyną z oficerem Wermachtu. Poznała go prze laty w Petersburgu, był przyzwoitym człowiekiem i pomagał jej ratować ludzi. Przywiozła Marię do siebie. Kiedy okazało się, że Maria ma wysoką gorączkę z powodu wrzodów na ciele, przyprowadziła chirurga z AK, który zoperował Marię na stoliku w pokoju. Mąż Krzyżanowskiej, Żyd ukrywał się u sąsiadki. Potem wielokrotnie pomagała Marii w awaryjnych sytuacjach, szukając jej nowych mieszkań.