Given name: Jerzy Family name: Miron

  • YES
  • Male
  • Jerzy
  • Miron
  • 1936-04-05
  • Warszawa
  • Yes
  • From Warsaw
  • Midtown
  • Świetojerska 16
  • Międzyrzec Podlaski; Otwock; getto ul. Nalewki; wieś pod Lublinem; Warszawa ul. Puławska 10; Włochy k/Warszawy; Wilcza Góra;
  • Jewish
  • good
  • in an apartment
  • Syn Mieczysława i Marii z domu Podbór. Miał starszą siostrę Danusię. Ojciec był inż. chemikiem. W 1939 r. wyjechał z rodzicami i siostrą do Międzyrzeca Podlaskiego, gdzie mieszkali ich krewni. Do ich mieszkania sprowadziła się siostra matki, Ada Małaczyńska (wychrzczona żona chrześcijanina), która z mężem i dziećmi uciekła z Poznania. Po dwóch tygodniach wrócili jednak do Warszawy. Niemcy nie dawali im spokoju. Uciekli na cztery miesiące do Otwocka, gdzie zamieszkali w pensjonacie. W styczniu 1941 r. wrócili do Warszawy i zamieszkali w getcie u kuzynów na ul. Nalewki. Rodzina żyła ze sprzedaży rękawiczek, które udało się ukryć ojcu. W 1942 r. rodzice dostali się do szopy futrzarskiej, na ul. Nowolipie 80. Codziennie zabierali do pracy Danusię i Jerzego. Dzieci przebywały w jednym z frontowych mieszkań budynku. Jeden z dwóch pokoi tego mieszkania był zastawiony szafą, tworząc kryjówkę. Chowało się w niej, w czasie przeprowadzanych selekcji, wiele osób. Pod koniec sierpnia Danusia i Jerzy wyszli z getta w otoczeniu robotników idących do pracy. Miał wtedy 6 lat a Danka 11. Po przejściu przez bramę spotkali się z dawną służącą Mironów, Polką. Jerzy pamięta, że dostał bułkę z szynką, którą zjadł po drodze. Nic więcej go wtedy nie obchodziło. Kobieta odprowadziła dzieci na Świętojerską 16, gdzie teraz w ich przedwojennym mieszkaniu mieszkała siostra matki, Ada. Stamtąd trafili z siostrą na wieś pod Lublinem do pana Migdałka. Pan Migdałek był nauczycielem w wiejskiej szkole. Jerzy przez dwa tygodnie chodził do szkoły, ale kiedy zaczęto plotkować na temat jego pochodzenia, Migdałek zabronił mu przychodzić. Po pół roku pobytu Migdałek zażądał zabrania Jerzego. Po jakimś czasie również jego siostry. W Warszawie Jerzy zamieszkał u rodziny Wróblów, warszawskich tramwajarzy, na Puławskiej. Rodzice płacili za niego 3000 zł miesięcznie. Wróblowie posiadali także domek we Włochach, gdzie spędzali lato. Mieszkanie mieściło się na poddaszu, na 4 piętrze, pokój z kuchnią. W rodzinie było dwoje starszych dzieci: 19-letni syn (należał do AK) i 17-letnia córka. Początkowo Wróblewscy nie wiedzieli jak mają ukryć Jerzego. Najpierw zrobiono mu kryjówkę pod parapetem, w której musiał być w pozycji embrionalnej, co nie zdało egzaminu. Później kryjówką była skrzynia w kuchni. Pewnego dnia, kiedy przyszedł kuzyn gospodarzy, Jerzy dostał ataku kaszlu i trzeba było zrezygnować z tej kryjówki. Następne 2 lata, do wyzwolenia, Jerzy mieszkał w pokoju. Gdy przychodzili goście, wskakiwał do szafy. Zdarzyło się, że jacyś goście przyjechali na 2-3 dni. Wtedy cały czas przesiedział w szafie przy uchylonych drzwiach. Przeczytał w tym czasie całego "Pana Wołodyjowskiego". Do szafy dostawał jedzenie. Miał wazon dla swoich potrzeb. Nikt nie zorientował się o jego obecności. Biblioteka u Wróblów była obszerna. Jerzy wykształcił się w historii Polski, w duchu patriotycznym. Lato 1943 r. spędzał z rodziną Wróbla we Włochach. Pewnego dnia przyszli po niego Niemcy. W sierpniu do Wróblów przyjechał z Warszawy ojciec Jerzego, Miał dokumenty na aryjskie nazwisko. Niemcy, w poszukiwaniu Gottfierda, Żyda mieszkającego na parterze, przeprowadzili rewizję w całym domu. Mieczysław okazał swoje dokumenty. Niemcy postanowili zabrać go na posterunek. Po wyjściu przez furtkę, Mieczysław zaczął uciekać. Został zastrzelony na miejscu. Na oczach syna. W czasie powstania warszawskiego był we Włochach, nie miał kontaktu z rodziną. Widział walkę samolotów, tłumy uciekających warszawiaków. Z Warszawy przyszedł Wróbel, miał otwartą gruźlicę. Mieszkanie Wróblowie wynajęli uciekinierom. Jerzy zamieszkał z nimi w szopie obok domu. Zimą przenieśli się do Wilczej Góry, do jakiegoś chłopa. 6 stycznia wrócili do Włoch. 17 stycznia wkroczyli Rosjanie i Jerzy mógł już spokojnie wyjść na ulicę. Wróblowa, już po wojnie, ochrzciła go z wody. Po wojnie zaprowadziła go do kościoła i odbył się normalny chrzest. Pod wpływem Wróblowej stał się bardzo religijny, choć wiedział, że jest Żydem, że musi się ukrywać. Odszedł od religii w wieku 12 lat. Po wojnie przeszedł badania w kierunku gruźlicy. Spędził pół roku w sanatorium w Szwajcarii. Po wojnie w Izraelu. W czasie okupacji, w wieku 6-9 lat pisał wiersze. Nacechowane miłością do Polski - pod wpływem lektury i wychowania przez Wróblową. W maju 1945 r. opisał wierszem cała historię odwrotu Niemców z pod Stalingradu.

  • after the war, Warsaw Ghetto Uprising, 1943, Warsaw uprising, 1944, in the ghetto, deportation
  • children, housing, the 'Aryan' side, Shops, escaping the ghetto