Given name: Maria Family name: Miron

  • YES
  • Female
  • Maria
  • Miron
  • Podbór
  • Klimczuk
  • 1908-06-15
  • Warszawa
  • Yes
  • From Warsaw
  • Midtown
  • Świętojerska 16
  • Jewish
  • Córka Icchaka i Szeindli z domu Siemiątek. Siostra Hilarego, Gustawy, siostry o nieznanym imieniu (Chmielewska) i Ady (Małaczyńska). Żona Mieczysława, inż. chemika, matka Danuty i Jerzego. Mąż nie mógł otrzymać pracy w przemyśle chemicznym ze względu na swoje żydowskie pochodzenie. Został przedstawicielem Wileńskiej Garbarni. W budynku, w którym mieszkali znajdował się skład skór należących do Garbarni. W 1939 r. wyjechała z mężem i dziećmi do Międzyrzeca Podlaskiego, gdzie mieszkały ich rodziny. Do ich mieszkania sprowadziła się siostra Ada Małaczyńska (wychrzczona żona chrześcijanina), która z mężem i dziećmi uciekła z Poznania. Po dwóch tygodniach wrócili jednak do Warszawy. Mężowi udało się część skór pociąć na rękawiczki, część z tego spieniężyć, a resztę ukryć. Jednak Niemcy nie dawali im spokoju. Uciekli na cztery miesiące do Otwocka, gdzie zamieszkali w pensjonacie. W styczniu 1941 r. wrócili do Warszawy i zamieszkali w getcie u kuzynów na ul. Nalewki. Żyli ze sprzedaży rękawiczek. W 1942 r. dostali się do szopy futrzarskiej, na ul. Nowolipie 80. Codziennie zabierali do pracy dwoje swoich dzieci, Danusię i Jerzego. `Dzieci przebywały w jednym z frontowych mieszkań budynku. Jeden z dwóch pokoi tego mieszkania był zastawiony szafą, tworząc kryjówkę. Chowało się w niej, w czasie przeprowadzanych selekcji, wiele osób. Pod koniec sierpnia udało im się wysłać dzieci z getta. Najpierw do ich starego mieszkania, gdzie mieszkała jej siostra, a później na wieś pod Lublinem. We wrześniu sami wyszli z getta. Mieczysław przeszedł bez problemu z placówką. Udał się na Grójecką, do mieszkania Polki, która zgodziła się go przyjąć jako sublokatora za somę 5000 zł. Maria nie mogła dostać się do żadnej wychodzącej grupy. Kiedy w końcu udało jej się wyjść, zapomniała za bramą zdjąć opaski. Obstąpili ją szmalcownicy. Wsiadła do dorożki, ale oni wskoczyli za nią. Zabrali jej torbę z ciepłymi rzeczami dla dzieci, ściągnęli obrączkę, zaczęli obmacywać w poszukiwaniu innych zdobyczy. Wyskoczyła w biegu, zdjęła opaskę i weszła w ul. Złotą. W jakiejś piwnicy przesiedziała do wieczora. Później poszła do siostry. Przeleżała w łóżku trzy dni, a później pojechała do Legionowa do drugiej siostry, po mężu Chmielewskiej, żony chrześcijanina. Miała tam spędzić całą okupację. Dzieci spędziły pół roku na wsi pod Lublinem, ale musiała je zabrać stamtąd. Danusia trafiła do klasztoru, Jurek do rodziny tramwajarza, Wróbla, na Mokotów. Po dziesięciu miesiącach pobytu w klasztorze, Maria zabrała stamtąd Danusię i oddała do starej kobiecie, która przyjęła folkslistę. Tam Danka poszła do szkoły i prowadziła otwarte życie. Maria, w Legionowie, u siostry, rzadko wychodziła z domu. Czasem chodziła po zakupy ze szwagrem. W sierpniu 1943 r. został zastrzelony jej mąż, we Włochach podczas ucieczki przed Niemcami z domku letniego rodziny Wróblów. Przed powstaniem warszawskim Danka uprzedziła rodziców o jego wybuchu. Maria wynajęła pokój w Legionowie, w pobliżu swojego mieszkania i sprowadziła tam Dankę i jej opiekunkę. Wkrótce, opiekunka zaczęła szantażować Marię, że wyda ją Niemcom, jeśli nie kupi jej samodzielnego domku. Maria nie dała się zastraszyć. Zabrała córkę, a sama wyprowadziła się od siostry. Zajęły jedno z opuszczonych mieszkań. Niemcy zapędzali je do pracy przy obieraniu kartofli, pod gradem kul (przechodził front przez Legionowo). Dostawały za to zupę. Poza tych kradły z pól pomidory i inne jarzyny. We wrześniu 1944 r. wypędzili je z domu Rosjanie. W październiku wyszła razem z córką i bratem, który tez ukrywał się w Legionowie, w kierunku Lublina. Nie miała kontaktu z synem, był cały czas pod opieka Wróblów. W listopadzie zamieszkała z córką w Lublinie. Została zatrudniona w "Wojentorgu" jako rachmistrz. Po wyzwoleniu Warszawy "Wojentorg" przeniósł się do Włoch. Odnalazła syna u Wróblów.