Imię: Izabella Nazwisko: Łachowska

  • NIE
  • Kobieta
  • Izabella
  • Łachowska
  • Łachowska
  • 1929-02-03
  • Sopot
  • Tak
  • Spoza Warszawy
  • Sopot
  • Poznań; Kruszwica; Łódź; Warszawa Saska Kępa; Smolna; Hoża; Szara 14; Mokotowska 55; Mściska pod Mszczonowem
  • Żyd
  • średnie
  • inna, w mieszkaniu
  • Ojciec Leon Łachowski, Polak, pochodzenia szlacheckiego, herbu *Szczerbiec*, bankowiec z Poznania. Matka Irena z domu Frenkel, Żydówka, pochodziła z Wiednia, mówiła tylko po niemiecku. Matka stosowała kary cielesne. Iza miała starszego brata Bogdana. Mieszkali w Sopocie. Iza od czwartego roku życia miała nauczycielkę j. polskiego, ale nie nauczyła się polskiego przed pójściem do szkoły, w pierwszej klasie nic nie rozumiała. Po wybuchu wojny ojciec wysłał rodzinę do Poznania, do swojego brata. Jak się zaczęły bombardowania, uciekli do Kruszwicy do kuzyna. Kiedy Niemcy wysiedlili ich z domu kuzyna, pojechali do Łodzi. Byli tam do grudnia 1940 r. Ojciec spotkał na ulicy gestapowca z Sopotu, zrozumiał, że znów muszą uciekać. Pojechali do Warszawy, do syna siostry ojca, Wachowiaka, na Saską Kępę. W domu była tylko żona kuzyna i dwoje dzieci. Iza i Bogdan zaczęli chodzić do szkoły. A kiedy Żydzi mieli nakaz pójścia do getta, kuzynka kazała im się wyprowadzić, bo nie chciała narażać swojej rodziny. Wtedy często zmieniali adresy mieszkań, które wynajmowali, początkowo było to po kilka pokoi. Na Smolnej, Hożej, Szarej. W 1942 r., w mieszkaniu na Szarej, zmarł na raka ojciec. Zabrakło pieniędzy na wynajmowanie kilku pokoi. Wynajęli jeden pokój na Hożej. Pewnego dnia, o 7 rano, przyszło gestapo na rewizję. Okazało się, że w łapance został zatrzymany Bogdan, który w kieszeni miał broń. Niemcy w mieszkaniu nic nie znaleźli, i, pewnie po rozmowie z matka po niemiecku, zostawili je w spokoju. Brat został rozstrzelany na Pawiaku. Wtedy matka postanowiła, że muszą się rozdzielić. Oddała Izę do internatu Sióstr Zmartwychwstanek na Mokotowską. Pobyt w internacie trwał do lipca 1944 r. Na wakacje siostry wysłały Izę na obóz RGO, do Mścisk pod Mszczonowem. Po obozie, w sierpniu, powrót do Warszawy już nie był możliwy. Zostało około dwudzieściorga dzieci. Kierownik obozu zorganizował przedstawienie, na które zaprosił okolicznych mieszkańców, chciał oddać im pod opiekę dzieci z obozu. Iza grał a jędzę i po przedstawieniu nikt nie chciał jej zabrać Została z kierownikiem. Chodziła codziennie nad okoliczne stawy. Pewnego dnia spotkała panią Kozicką z córką, z pobliskiego majątku. Dziewczynki, rówieśniczki się polubiły i Iza mieszkała w majątku. Uczyła sidę razem ze swoja nową koleżanką, Irką. Irka miała prywatnego nauczyciela, pana Jana. Pan Jan pomógł Izie nadrobić wszystkie szkolne zaległości. Po wyzwoleniu wrócił z oflagu pan Kozicki. Oboje państwo postanowili, że jeśli Iza nie odnajdzie matki, to zostanie z nimi. Jednak matka odnalazła Izę i po ukończeniu roku szkolnego Iza pojechała do warszawy do matki. Wróciły do Sopotu, ale ich przedwojenna willa, ogołocona przez Niemców, była kwaterą NKWD. Chciała się dalej uczyć i poszła do domu dziecka w Sopocie, zrobiła maturę. Poszła na studia.

  • działania Polaków, mieszkaniowe
  • dzieci, inna pomoc, z papierami aryjskimi