Szpilmanowie idą do wagonów. Nagle usłyszałem...

  • TAK
  • Szpilmanowie idą do wagonów. Nagle usłyszałem czyjś okrzyk: patrz Szpilman! czyjeś ręce pochwyciły mnie za kołnierz i zostałem wyrzucony poza kordon policji. Nie chciałem być odłączony od swoich, rzuciłem się do przodu między policyjne plecy, krzyczałem do rodziny zdjęty przerażeniem, że właśnie teraz, w najważniejszej chwili, mogę się do nich nie dostać i być rozłączony na zawsze. Jeden z policjantów spojrzał na mnie i powiedział zgorszony: co pan wyprawia, niech się pan ratuje. W jednym ułamku chwili jak objawienie zeszła na mnie świadomość przyszłego losu tych ładowanych do bydlęcych wagonów. Włosy zjeżyły mi się na głowie. Obejrzałem się za siebie- tam była wolna przestrzeń. Rzuciłem się w stronę tych ulic gnany zwierzęcym strachem

  • 1942-08-16
  • 1942-08-16
  • wysiedlenie
  • życie prywatne / życie codzienne
  • policja żydowska, próby ratunku, wysiedlenie, życie prywatne
  • 112,113
  • Powiązani ludzie:

    • Szpilman Władysław

      Pianista, pracował w Polskim Radio, mieszkał z rodzicami, bratem i dwiema siostrami na Śliskiej. W getcie był pianis...