Imię: Maurycy Nazwisko: Brandwajn

  • TAK
  • Mężczyzna
  • Maurycy
  • Brandwajn
  • Nie
  • Z Warszawy
  • Wola
  • Chłodna 34
  • Hrubieszów; Pińczów; getto warszawskie ul. Chłodna 22; Pawia 20; Franciszkańska 24;
  • Żyd
  • wyższe
  • Chirurg. Brat Hieronima, mąż Ireny z domu Fliederbaum, ojciec Krysi. Ukończył medycynę w 1930 r. Pracował w szpitalu na Czystem. Po wybuchu wojny, na apel Umiastowskiego, wyszedł z Warszawy. Jego żona z córką przeprowadziły się do rodziny brata, na Graniczną. On zaszedł do Hrubieszowa, tam organizował się szpital. Po pewnym czasie zgłosił się jako lekarz do pułku artylerii pod dowództwem płk. Kuleszy. W randze ogniomistrza brał udział we wszystkich bitwach. Pułk został zaatakowany przez Rosjan. Płk. Kulesza poddał pułk Niemcom, nie chcąc wpaść w ręce Rosjan. Maurycy, razem z innymi jeńcami, był wieziony do obozu. W Jarosławiu (woj. podkarpackie) był postój pociągu. Uciekł wtedy z transportu, wystarał się o cywilne ubranie, dotarł do Pińczowa. W spalonym Pińczowie był ocalały klasztor św. Kazimierza, a w nim szpital. Zakonnice potrzebowały chirurga. Maurycy w ciągu kilku dni wykonał 20 operacji, w tym u dwóch rannych Niemców. Kiedy do klasztoru przyjechali Niemcy na kontrolę szpitala, usłyszeli same pochwały o chirurgu i opiece. W nagrodę, Niemcy zawieźli wojskowym samochodem Maurycego do Warszawy. On przewiózł listy do sióstr zakonnych w Warszawie na Tamce. Wrócił do pracy w szpitalu. Razem z rodziną poszedł do getta. Wrócił do placu w szpitalu. W 1942 r. pracował w szpitalu na ul. Leszno 1. Kiedy zaczęła się akcja wysiedleńcza, przyprowadzał żonę, córkę i bratanicę Olę codziennie do szpitala, wyrobił im oficjalne przepustki, matkę wpisał na listę chorych i umieścił na oddziale. Lekarze ze szpitali zostali skoszarowani na Pawiej, w trzech sąsiadujących kamienicach. W czasie akcji sierpniowej w szopach, bratowa Mira Brandwajn i jej córka Janina trafiły na Umschlagplatz. Maurycemu udało się je stamtąd wydostać i zamieszkały z nim na Pawiej. Teraz zabierał ze sobą do szpitala 5 osób. W pierwszych dniach września, podczas selekcji, udało mu się dostać trzy "numerki życia", w tym dwa dla żony i córki. Przez kontrolę udało się przejść bez numerka tylko Mirze Brandwajn. Obie bratanice trafiły na Umschlagplatz. Trafiła tam też jego matka, do szpitala na placu, wraz ze wszystkimi chorymi ze szpitala. Maurycy przyjechał na Umschlag z, cudem zdobytą, kartką na wyciagnięcie Janki i Oli. Nie wiedział, że tymczasem udało im się dostać do budynku szpitala. Przyjechał po nie tydzień później, tym razem z innymi lekarzami i większą ilością kartek. Wydostali kilkanaście osób. Razem z całą rodziną przeniósł się do nowego domu dla lekarzy, na Franciszkańską. Zaczął, razem z ocalałymi lekarzami i ich rodzinami organizować nowy szpital na Gęsiej. W styczniu 1943 r. wyszła z getta jego bratanica Janina, w marcu jego córka Krysia i druga bratanica Ola. W czasie powstania w getcie, ukrywał się razem z zoną, bratową i pracownikami szpitala w bunkrze. Bunkier został wykryty, zginął zastrzelony. Obie kobiety również. Córka Krysia i obie bratanice ocalały po aryjskiej stronie.

  • przed gettem, w getcie, wysiedlenie
  • chorzy, dzieci, inteligencja, kryjówka, lekarze, medyczne, mieszkaniowe, pomoc, śmierć, świadomość Zagłady