Imię: Ludwika Nazwisko: nieznane

  • NIE
  • Kobieta
  • Ludwika
  • nieznane
  • Brak informacji
  • Z Warszawy
  • ul. Targowa 66; garaż na Bielanach; Grochów; Świętojerska 18;
  • Żyd
  • inna, w mieszkaniu
  • brak
  • Ludwika (nazwisko nieznane), w getcie zostawiła męża (mąż zastrzelił się  później podczas likwidacji getta) i rodzinę. Wyszła z getta z trzymiesięczną córką, bardzo spokojnym dzieckiem. Szukała jakiejś kryjówki, ale nikt jej nie chciał przyjąć, ze względu na małe dziecko. Trafiła w końcu do pani Kazimiery Gurzędy na ul. Targową 66 m 12. Umieszczona została w największym pokoju, znalazła bardzo serdeczną opiekę ze strony gospodyni i jej piętnastoletniej córki. Tak żyła przez 7 miesięcy. Niestety, na skutek donosu musiała uciekać. Udało jej się uciec na ulicę razem z dzieckiem, niezauważona podczas rewizji. Pojechała na ul. Wiosenną do siostrzenicy Kazimiery. Tam przenocowała, ale następnego aresztowali rodzinę Kazimiery i Ludwikę. Gospodarz wykupił wszystkich za 5 tysięcy, ale Ludwika musiała uciekać. Znów nie można było znaleźć dla niej nigdzie miejsca. Pani Kazimiera chodziła z nią całymi dniami po polach, a na noc zabierała do swojego domu. W końcu udało się umieścić Ludwikę w garażu w ogrodzie na Bielanach, gdzie był duży schowek na amunicję. Po jakimś czasie znalazło się dla niej miejsce na Grochowie, w mieszkaniu profesora uniwersytetu we Lwowie, w którym nie mieszkał. Mieszkanie zajmował student medycyny, a Ludwika, której w międzyczasie załatwiono papiery aryjskie, uchodziła za siostrę pani Kazimiery Gurzędy. Pani Kazimiera utleniła jej włosy, uszyła palto, kupiła buty i kapelusz, co całkowicie zmieniło wygląd Ludwiki. W tym czasie pani Kazimiera mieszkała już na ul.Świętojerskiej 18 m 12, gdzie musiała się przenieść ze względu na nieustanne rewizje na Targowej. Ludwika zamieszkała z nią uchodząc za jej siostrę. W czasie powstania warszawskiego wywieziono Ludwikę i ślad po niej zaginął.

  • Str. 9