Zaraz po uzyskaniu obietnicy od księdza, że wy...

  • NIE
  • Zaraz po uzyskaniu obietnicy od księdza, że wyrobi jej nową metrykę, Halina Lutkiewicz szuka ogłoszeń w Kurierze Warszawskim. Zgłasza się do młodych ludzi, szukających opiekunki do córek, 4-letniej i 9-miesięcznej. Mieszkanie jest ładnie urządzone i nowoczesne, Halina widzi od razu, że gospodarze nie są Volksdeutschami, wybiera więc swoją opowieść, zgodnie z którą miała uniknąć łapanki w Katowicach. Dowiaduje się, jakie będą jej obowiązki, Komorski twierdzi, że z metryką da się załatwić meldunek. Halina oczekuje pensji 200 złotych, gospodarze chcieli zatrudnić opiekunkę za 120. „A nie, to ja nie mogę, pokazuję gazetę, że mam tam zakreślone, to ja bardzo przepraszam, ja wychodzę. Rozumie pan, co to za hucpa była? I wtedy on mówi: to proszę panią, zanim pani jeszcze gdzieś zadzwoni, to proszę jeszcze zadzwonić do mnie do biura. Powiedziałam: dobrze. I wyszłam. I myślę sobie: co ja zrobiłam?”. Następnego dnia Halina dzwoni do Komorskiego, ten oświadcza, że po zastanowieniu zgadzają się na jej oczekiwania finansowe.

  • 1943-00-00
  • powstanie w getcie, wysiedlenie
  • działania Polaków, mieszkaniowe, pomoc, praca, życie prywatne/życie codzienne
  • atmosfera, dzieci, gospodarze, inna pomoc, koszty, pomoc lokalowa, praca, z papierami aryjskimi
  • Str. 20 – 21
  • Powiązani ludzie:

    • Komorski Nieznane

      Dają z żoną ogłoszenie w Kurierze Warszawskim; potrzebują niani do córek - Komorska ma pomagać mężowi w firmie. Zgła...

    • Lutkiewicz Halina

      Ojciec Haliny jest urzędnikiem bankowym na emeryturze. Halina robi maturę w Katowicach, chodzi na roczny kurs stenog...

    Powiązane miejsca: