Od zimy (40/41) zaczęliśmy biedę klepać. Zajmo...

  • TAK
  • Od zimy (40/41) zaczęliśmy biedę klepać. Zajmowaliśmy się chyba wszystkim, co jest możliwe pod słońcem. Po meblach przyszła kolej na piekarnię, sklep spożywczy, towary materialne, w rok później młynek, szmugiel z aryjskiej strony. Tatuś nie miał zdolności do tych wszystkich krętackich wojennych interesów. Głodowaliśmy - na sto! Nie odczuwałam tego tak bardzo, bo był to pierwszy taki porządny głód, zajęta byłam lekcjami, wierzyłam jeszcze wtedy tak w moc rozumu, że potrafiłam i żołądkowi mojemu do rozumu przemówić "jeśli nie ma, to nie ma i szkoda buntu", za trzy godziny będzie jedzenie... Zajmuje się siostrą - przed wojną była opiekunka. Była aniołkiem domowym

  • w getcie
  • życie prywatne / życie codzienne
  • biedni, handel, szmugiel, życie prywatne
  • Rotszyld, Pola, relacja, w Archiwum Yad Vashem