Kazimierz Dobrodziej, policjant polski, poznał...

  • NIE
  • Kazimierz Dobrodziej, policjant polski, poznał Żydów z getta. Za namową Adama Najmana, zgodził się kupić, za ich pieniądze, domek na swoje nazwisko, w którym będą mogli się ukryć po wyjściu z getta. Znalazł taki dom, z dużym ogrodem, w Piastowie. Z trzech stron nie było sąsiadów. W domu zamieszkało dziesięcioro Żydów: Adam Najman; Janina Bukiet; Seweryn i Miriam Rudniańscy; Henryk Rudniański z partnerką Irką; Jakub Rudniański z partnerką Margos Lustik; Henryk Angielczyk z żoną Marysią. Domek nie miał bieżącej wody, ubikacja była na końcu ogrodu. Dwaj bracia Rudniańscy dotarli dopiero 5 maja, a Zdzisław Bukiet zginął wcześniej w powstaniu. Mieszkańcy wykopali schron w piwnicy, mieli trudności w pozbyciu się ziemi, rozprowadzali ją w nocy pod płotem. Trzeba było sprowadzić drewno na podstemplowanie piwnicy. Były tam dwie ławki. Zrobili też miejsce na rodzaj ubikacji w domu, żeby było ustronnie. W domu musieli zachowywać się niewidocznie, tak jakby mieszkał tam tylko policjant. Okiennice były stale zamknięte. Codziennie był jeden posiłek, zupa. Dostawali pół kilo cukru na osobę na miesiąc. Margo Listik była francuską i uczyła chętnych języka. Dużo czytali. Dobrodziej dostawał do sprzedawania różne kosztowności, za które kupował żywność. Na zakupy jeździł do innych wsi, bo kupował duże ilości. Zawsze oszukiwał, na pieniądzach za kosztowności, na wadze produktów, które im dostarczał. Po pół roku przestał przyjeżdżać. Mieszkańcy zostali sami. Angielczyk wyrobił sobie dokumenty aryjskie i zaczął pracować w straży pożarnej w Piastowie. Janina Bukiet miała fałszywą kenkartę, dobry wygląd i odwagę. Wychodziła czasami załatwiać różne sprawy dla mieszkańców. Mieli też małego pieska z getta, Żużu.

  • marzec 1943 r.
  • powstanie w getcie, powstanie warszawskie, wysiedlenie
  • działania Polaków, mieszkaniowe, pomoc
  • inna pomoc, kontakty z innymi Żydami