Do toalety więziennej na Pawiaku prowadzono wi...

  • NIE
  • Do toalety więziennej na Pawiaku prowadzono więźniów, biegiem, celami. Dwaj z celi, na których wypadała kolej, nieśli ciężkie wiadro z ekskrementami. Więźniowie jeszcze w biegu rozpinali spodnie. W toalecie były dwie muszle i kilka wiader, w sumie miejsce dla dziesięciu osób. Reszta czekała w kolejce. Sprzątaczem toalety był polski więzień wybrany przez strażników. Musiał nie tylko sprzątać. Opróżniał też zawartość garnków i wiader z toalety. Uważał się jednak za szczęściarza. Nie był zamknięty w celi, mógł przebywać w części otwartej, miał lepsze jedzenie, cieszył się władzą nad więźniami "na swoim terenie". Więźniowie mieli 2 minuty na pobyt w toalecie. W tym czasie musieli opróżnić wiadro z celi, opłukać "baseny", w których się myli i napełnić je wodą. Każdy z więźniów z celi nr 258 (było ich około 20) miał pół minuty na załatwienie swoich potrzeb. Pilnował tego sprzątacz. Nawet jeśli ktoś był chory i potrzebował więcej czasu, sprzątacz na to nie pozwalał.

  • powstanie w getcie, powstanie warszawskie, wysiedlenie
  • działania Niemców, działania Polaków
  • antysemityzm, atmosfera
  • Powiązani ludzie:

    • Hirshaut Julian (Zagrożenie)

      Pochodził z rodziny rabinackiej z tradycjami. Miał pięcioro rodzeństwa: trzech braci i dwie siostry. Ojciec prowadzi...

    Powiązane miejsca: