Adam Kamienny odchodzi z zakładu fryzjerskeigo...

  • NIE
  • Adam Kamienny odchodzi z zakładu fryzjerskeigo na Woli, znajduje pracę i mieszkanie na Mokotowie

  • 1943-06-00
  • mieszkaniowe, praca
  • "Sytuacja moja w zakładzie też stawała się  z dnia na dzień trudniejsza. Miałem różne drobne przykrości, ale mogłem się w razie dłuższego pozostawania tam, spodziewać jak najgorszych konsekwencji. Skorzystałem więc z oferty pewnego dostawcy przyborów fryzjerskich, starego znajomego jeszcze z Grochowa, który mi proponował na Mokotowie samodzielną posadę w lepszym zakładzie z gwarancją 500 zł. tygodniowo. Wahałem się trochę wprawdzie, aż wreszcie pojechałem tam i po rozmowie z szefową zgodziłem się na warunki gwarancji 500 zł tygodniowo i 60%. Wieczorem, nic nie mówiąc szefowi, zabrałem wszystkie moje manatki z zakładu i nazajutrz już pracowałem w świeżym miejscu. Szefowi zaś posłałem dla zmylenia śladów kartkę, że wyjechałem niepodzianie na prowincję dla objęcia posady w pewnej fabryce. Niby ze względów na bezpieczeństwo."...W tym samym tygodniu nadszedł termin odebrania kenkarty. Drugą, na zmienione nazwisko, odebrałem z odrobiną emocji, ale bez trudności. Wszystko poszło łatwo. Ale pierwszą, ponieważ były komplikacje z meldunkiem, nie spodziewałem się już ujrzeć. Pomimo to zaryzykowałem i w dwa dni po odebraniu pierwszej odebrałem od tego samego urzędnika drugą. Poszło jak z płatka. Teraz jedną mogłem sobie odłożyć na wszelki wypadek, a do drugiej potrzebne mi było jeszcze mieszkanie