Imię: Halina Nazwisko: Złotnik

  • NIE
  • Kobieta
  • Halina
  • Złotnik
  • Złotnik
  • Tak
  • Spoza Warszawy
  • brak infromacji
  • Łódź ul. nieznana
  • Głowno; getto warszawskie ul. nieznana; ul. Leszno; Gocław; Praga; Łomna, Wola
  • Żyd
  • dobry
  • podstawowe
  • inna, w mieszkaniu
  • brak
  • inne zagrożenie, rozpoznanie, w mieszkaniu
  • Halina Złotnik, lat około 12-tu pochodziła z Łodzi. Razem z rodzicami znalazła się w getcie warszawskim. Matka wyprowadziła ją z getta po pierwszych wywózkach w 1942 r. Wyszły z pracownikami placówki szmaciarzy, mieszczącej się po aryjskiej stronie. W szmaciarni był "oddział ratowniczy" dla dzieci - tu przychodzili Polacy i zabierali dzieci żydowskie. Halinkę odebrała pani Wanda i zaprowadziła do mieszkania p. Papuzińskiej. U pani Papuzińskiej mieszkała parę dni razem z innymi żydowskimi dziećmi, a następnie została umieszczona w Miejskim Domu Kobiety na Lesznie, gdzie były dziewczęta w jej wieku. Halina mówiła dobrze po polsku ale z akcentem i dziewczyny z tego domu wyczuły w niej Żydówkę. Bardzo jej dokuczały, czuła się bardzo samotna. Z domu można było wychodzić tylko w niedzielę ze specjalną przepustką. Chodziła wtedy do szmaciarni, gdzie pracowała jej matka. W końcu przyszła wiadomość, że Niemcy postanowili w Domu Kobiety przeprowadzić kontrolę mieszkańców aby sprawdzić czy nie ma tam Żydów i kierowniczka powiedziała, że nie może jej dłużej trzymać. Wróciła do pani Papuzińskiej. Ta umieściła ją u swojej koleżanki na Gocławiu, pani Kluczkowskiej. U pani Kluczkowskiej była krótko, ponieważ była tam już jedna mała dziewczynka żydowska, która nie mówiła po polsku i stwarzało to zagrożenie. Halina znów została przeniesiona do krewnej pani Papuzińskiej, na Pragę. Do krewnej przychodziło wiele osób, a Halina miała przerażoną minę na widok każdego człowieka, co budziło podejrzenia. Pewnego dnia przyszła pani Jadwiga Piotrowska i zabrała Halinę do siebie. Pani Piotrowska miała 15-letnią córkę Hankę, a dbała o Halinę jak o własną córkę. Postarała się o podręczniki szkolne i Halina mogła się uczyć, czytać książki, których u Piotrowskiej było pełno. Cała rodzina p. Piotrowskiej brała udział w konspiracji i pewnego dnia Hanka przyniosła wiadomość, że gestapo ma listę członków organizacji. Tej samej nocy cała rodzina z Haliną uciekła na ul. Piękną do krewnej Piotrowskich. Pani Piotrowska umieściła Halinę w sierocińcu w Łomnej (za Lwowem) prowadzonym przez siostry zakonne. W tym sierocińcu była inna atmosfera niż w Domu Kobiet. Siostry były serdeczne, wiedziały o pochodzeniu Haliny, ale nie robiły różnicy między żydowskimi dziewczynkami, których było kilka w sierocińcu, a innymi. Pewnej nocy wpadli do sierocińca Ukraińcy z nożami, wyrżnęli wszystkie zwierzęta, zabrali koce, kołdry i poduszki, zastrzelili jedną osobę. Sierociniec został ewakuowany do Warszawy. Przez dwa miesiące dziewczynki błąkały się po różnych sierocińcach, a wreszcie trafiły do nowej siedziby sierocińca na Woli. Dziesiątego dnia powstania warszawskiego Niemcy wysiedlili cały sierociniec.

  • działania Niemców, działania Polaków, mieszkaniowe, pomoc, życie prywatne/życie codzienne
  • dzieci, inna pomoc, kontakty z innymi Żydami, pomoc długotrwała, pomoc indywidualna , pomoc jednorazowa, pomoc lokalowa, pomoc od innej organizacji
  • Relacja Ireny Sendlerowej w książce "Ten jest z ojczyzny mojej".
    Relacja Jadwigi Piotrowskiej w książce "Ten jest z ojczyzny mojej", s. 109-110.

  • s. 101