Imię: Kazia Nazwisko: Schneckendorf

  • NIE
  • Kobieta
  • Kazia
  • Schneckendorf
  • Heinberg
  • Mańkowska
  • 1909-06-06
  • Drohobycz
  • Tak
  • Spoza Warszawy
  • Drohobycz
  • getto drohobyckie; Warszawa
  • Żyd
  • podstawowe
  • piwnica, w mieszkaniu
  • Córka Salomona Heinberga i Malwiny z domu Hoch. Miała pięć sióstr i dwóch braci: Zofia, Helena, Maria, Anna, Jadwiga, Juliusz i Leopold. Ojciec był adwokatem. Mieszkali w Drohobyczu. Po ukończeniu gimnazjum wyjechała do Lwowa na naukę krawiectwa. W 1932 r. poślubiła Emanuela Schneckendorfa, kierownika warsztatów w rafinerii "Galicja" w Drohobyczu. Urodziła córeczkę Jolę. 1 lipca 1941 r. wkroczyli do Drohobycza Niemcy. Po tygodniu zorganizowano Judenrat. W grudniu 1941 r. wszyscy pozostali Żydzi byli już w getcie. W getcie drohobyckim Kazia pracowała w warsztacie krawieckim. Szyła dla rodziny Helmutha Braunlicha, szefa Arbeitsamtu. Dzięki jego pomocy mogła uratować przed wywózką wielu Żydów. Podczas akcji wysiedleńczej w październiku 1942 r., Braunlich przechowywał ją, jej męża i jej córkę w schronie. Po likwidacji getta w listopadzie 1942 r. pracowała przymusowo w obozowych warsztatach "Beskidy", które mieściły się poza miastem. W kwietniu 1944 r. obóz pracy zlikwidowano. Wszyscy zostali wysłani transportem do Płaszowa. Transporty były trzy, mąż był w innym transporcie niż ona z córka. Przed zładowaniem do wagonów dostała od Braunlicha bilety kolejowe do Warszawy. Uciekły z córką, z transportu i dotarły do Warszawy. Nie miała żadnych dokumentów, żadnych adresów. Przypomniała sobie o Polce z Kielc, żonie Ukraińca, dla której kiedyś szyła. Pamiętała adres jej siostry w Warszawie. Poszła na ul. Ursynowską do pani Nowakowskiej. Upadła jej do nóg błagając o pomoc. Ta wysłała ją do swojej przyjaciółki, Nelli Radłowskiej, u której mogła mieszkać 2 tygodnie. Później Kazia tułała się po różnych domach, w których zajmowała się szyciem. Czasami mogła zostać na dłużej. Czasami spowolniała pracę do godziny policyjnej i wtedy pozwalano jej zostać na noc. W Warszawie odnalazł ją mąż, który uciekł z obozu w Płaszowie. Zamieszkali razem na ul. Muranowskiej u pani Paszkiewiczowej. W czasie powstania warszawskiego, razem z Paszkiewiczową, mężem i córką uciekła do kościoła na ul. Bonifraterskiej. Księża wpuścili do środka tylko Polaków, a jej rodzinę odesłali. Ukryli się w piwnicy na Starym Mieście. Wygnali ich stamtąd własowcy. Trafili do obozu w Pruszkowie, gdzie zostali oddzieleni. Emanuel trafił do Oświęcimia. Kazia została wysłana razem z pięcioletnią córką do Ravensbruck. Po wyzwoleniu szukała w Niemczech śladów męża. Zginął w obozie w Leitmeritz. W 1949 r. wyjechała do Izraela.
    Juliusz Heinberg (brat), członek NSZ, został zastrzelony w 1944 r. z Warszawie. Helena (siostra) z męża Tepper zginęła na dworcu w Przemyślu, jej syn Erwin (15 tat)zginął w partyzantce, a córka Ruth (13 lat) w czasie bombardowania Warszawy w 1944r. Maria (siostra) z męża Langer popełniła samobójstwo w Oświęcimiu, kiedy dowiedziała się o śmierci dwojga swoich kilkuletnich dzieci. Leopold Heinberg (brat) uciekł do Jugosławi, przeżył. Zofia (siostra) z męża Landes zginęła razem z mężem Aronem. Jadwiga (siostra) z męża Zenenbaum, przeżyła. Anna Heinberg (siostra) przeżyła w Rosji.

  • powstanie w getcie, powstanie warszawskie, w getcie, wysiedlenie
  • mieszkaniowe, praca, szantaż
  • antysemityzm, dzieci, kontakty z innymi Żydami, z papierami aryjskimi
  • Hellmuth Braunlich, pochodzący z okolic Hanoweru, był szefem Arbeitsamtu w Drohobyczu. Był przyzwoitym człowiekiem. Jako krawcowa pracowała dla jego rodziny Kazia Schneckendorf. Od początku jej pomagał. Dawał jej żywność, uprzedzał przed akcją. Podczas akcji w październiku 1942 r. schował w piwnicy Żydów pracujących w Arbeitsamcie. W nocy przynosił im mleko i chleb. Także Kazię Schneckendorf z mężem i dzieckiem. Po akcji wypuścił wszystkich. Kiedy Niemcy zlikwidowali getto, umieścił kilkoro Żydów (w tym Kazię Schneckendorf z córką) w osobnym wagonie i wręczył im bilety do Warszawy. Dzięki temu Kazia z córką mogły uciec z transportu. Mąż Kazi trafił do Płaszowa. Pewnego razu Braunlich przysłał mu gryps, że gestapowcy z obozu muszą stawić się w Warszawie. Kiedy w obozie został tylko jeden gestapowiec, więźniowie rozbili wyłom w murze i uciekli.