Imię: starsze bezdzietne małżeństwo Nazwisko: nieznane

  • NIE
  • Mężczyzna
  • starsze bezdzietne małżeństwo
  • nieznane
  • Brak informacji
  • Warszawa ul. Pańska 34
  • Polak
  • w mieszkaniu
  • W 1943 r. przyjęli do mieszkania Marię Miodownik i jej bratanka. Za mieszkanie brali 2000 zł miesięcznie, bez wyżywienia. Było to bezdzietne małżeństwo, przyzwoici ludzie, z którymi Maria się zaprzyjaźniła, zaczęła nazywać ich rodzicami. Chcieli nawet adoptować chłopca. W czasie powstania w getcie Niemcy zwozili do tego budynku skóry, futra, maszyny z likwidowanych szopów w getcie itp.. Dom obstawili strażnicy niemieccy. Gospodarze mieszkania ukryli Marię i chłopca na 3 doby w rurach kanalizacyjnych (?!). Przynosili im okrycie, żeby nie zmarzli, i jedzenie. Kiedy dziecko nie mogło już dłużej tam usiedzieć, uprosili swoich kuzynów, żeby ukryli Marię i chłopca przez dwa tygodnie. Później "ojciec" załatwił im mieszkanie w Sulejówku. Po kolejnych dwóch tygodniach właściciel mieszkania kazał im się wynieść. "Matka" wynajęła im mieszkanie w Zielonce, na swoje nazwisko. W domu na uboczu, u starej kobiety, do której nikt nie przychodził, Maria przeżyła tam z bratankiem spokojne 8 miesięcy. "Ojciec" został zadenuncjowany, że pomaga Żydom i aresztowało go gestapo. Tłumaczył, że do budynku, w którym mieszkali Niemcy przychodziło wiele kobiet z getta. Niemcy sprowadzali je do sprzątania. Dzięki tej opowieści został zwolniony. W styczniu 1944 r. , kiedy Maria straciwszy mieszkanie w Zielonce, wyjechała z bratankiem do Kielc, zebrali pieniądze na dalszą pomoc dla niej w Warszawie. Niestety Maria nie zdążyła wrócić. Zadenuncjowano ją w Kielcach. Razem z chłopcem trafiła do więzienia. Chłopiec został zabity w styczniu 1944 r.

  • powstanie w getcie, wysiedlenie
  • działania Polaków, mieszkaniowe, pomoc
  • dzieci, inna pomoc, obcy człowiek, pomoc długotrwała, pomoc lokalowa