Given name: Lolek Family name: Frydman

  • YES
  • Male
  • Lolek
  • Frydman
  • ok. 1924 r.
  • prawdopodobnie 1942 r.
  • Grodzisk Mazowiecki
  • Bobryk (Ukraina)
  • No
  • From Warsaw
  • Wola
  • Pańska 29
  • Chłodna 38; pl. Grzybowski 12; Bobryk (Ukraina)
  • Jewish
  • other, in an apartment
  • Syn Fiszera i Szajny z d. Wiśniak, brat Luby, Pinkusa i Mali, mieszkał z rodziną w Grodzisku Mazowieckim pod Warszawą. Ojciec miał hurtownię art. spożywczych, zbankrutował w 1934 r. Rodzina wyjechała do Warszawy w 1935 r. Mieszkali na Pańskiej. Ojciec jako jeden z pierwszych zachorował na tyfus. Pogorszyła się sytuacja finansowa rodziny. Rodzina przeniosła się do jednego pokoju, na Chłodną 38. Ojciec razem z 16-letnim wtedy Lolkiem zostali złapani w ulicznej łapance. Trafili do obozu (nazwa nieznana, prawdopodobnie obóz pracy). Ojciec uciekł z obozu, a Lolek stał się ofiarą katów. Kiedy już był wycieńczony, chory na tyfus, wyrzucili go poza obóz, by tam skonał. Znaleźli go ludzie z konnej smieciarki i przywieźli do bram getta. Zaczołgał się do getta, upadł przed jakąś bramą, zdążył podać dozorczyni adres rodziny i stracił przytomność. Kobieta zawiadomiła jego matkę. Matka, sama osłabiona po tyfusie, pielęgnowała go przez kilka dni, aż oprzytomniał. Później matka zaczęła myśleć o opuszczeniu getta. Wyszli z getta (autorka Relacji nie opisuje w jaki sposób). Matka udawała niemowę (źle mówiła po polsku), on chodził o lasce był z nimi też Pinkus i Mala. Ruszyli do Bobryka (prawdopodobnie Bobryk Perszyj na Ukrainie) gdzie mieszkała najstarsza siostra, Luba. Była to osada kilku domów, która kiedyś należała do ciotki matki. Dotarli do Bobryka w dzień urodzin siostry. Luba mieszkała w jednopokojowym mieszkaniu z małżeństwem Jesionowiczów i ich synem. Teraz było ciaśniej, było ich ośmioro, materace ze słomy zajmowały całą podłogę. (str. 16 i 17 Relacji nieczytelne - czarne pasy). O niemieckich akcjach likwidacji Żydów w okolicy, uprzedzał ich komendant policji z Uścimowa, pan Zdun. Pukał w okno, wołał Szajnę i wtedy wszyscy mieszkańcy uciekali z domów do kryjówek. Jego rodzeństwo, Luba, Pinkus i Mala znaleźli pracę, on mógł tylko leżeć ze względu na swoje kalectwo. Pewnego dnia, na początku maja ( autorka Relacji nie podaje roku) szewc przyprowadził furmankę z czterema Niemcami. Rodzeństwo było w pracy. Niemcy kazali wyjść wszystkim z domu, ustawili ich pod murem, policzyli (było ich 29), a później kazali biec i strzelali do biegnących. Uratował się tylko jeden chłopiec, Heszek, który dobiegł do lasu. Później Niemcy zawołali chłopów z pobliskich pół, żeby zebrali trupy i je policzyli. (następna strona nr 24 jest w całości nieczytelna; str. 25 jest czytelna w połowie - pasy na niej zasłaniają lewą część strony). Z dalszej części, w połowie czytelnej, wynika, że zginął razem z matką. Zginęła też Luba. Zostali razem pochowani obok trzech małych Brzózek w Bobryku.

  • Warsaw Ghetto Uprising, 1943, in the ghetto, deportation
  • Germans, camps, death, escaping the ghetto