Given name: Stefania Family name: Staszewska-Balbin

  • YES
  • Female
  • Stefania
  • Staszewska-Balbin
  • Szochur
  • Jadwiga Makowska; Maria Zawada; Zofia Bartoszewska
  • 1922-10-01
  • Warszawa
  • Yes
  • From Warsaw
  • Midtown
  • Szczęśliwa
  • getto warszawskie; obóz w Poniatowej; Warszawa ul. nieznane; Boernerowo ul. nieznana; Poronin
  • Jewish
  • primary
  • in an apartment
  • Córka Samuela i Maszy z domu Szpanin. Blondynka z ciemnymi oczami, jedynaczka. Jako dziecko tłuściutka, bardzo wesoła. Ojciec należał do Bundu. Pracował jako subiekt w sklepie bławatnym "Zabudowski" na Nalewkach, były okresy kiedy nie miał pracy. Stefania chodziła do szkoły powszechnej żydowskiej z językiem polskim na pl. Parysowskim. Do gimnazjum dla żydowskich dziewcząt na Nowolipkach. Mieszkanie biedne, Stefania bawiła się pod stołem, gdzie miała swoje "królestwo". W kamienicy mieszkały liczne i biedne rodziny. To w ich środowisku się wychowała. Nie znała rodzin polskich. W domu mówiło się po polsku, rodzice chcieli, żeby dobrze znała ten język. W dzieciństwie była zafascynowana bogactwem chrześcijańskich obrzędów, pogrzebów, świąt, wystroju kościołów itp. Jej babcia (ze strony matki) była osobą bardzo religijną i do niej rodzice chodzili na Seder, co też się jej podobało. W gimnazjum interesowało ja koło teatralne, należała do org. "Spartakus" przy teatrze Ateneum. Grała w przedstawieniach, lubiła literaturę polską. We wrześniu 1939 r. zdała do liceum im. Królowej Jadwigi. W listopadzie 1939 r. zaczęła się spotykać z młodzieżą ze Spartakusa. Trochę uczyła się sama, chodziła do biblioteki, do póki pozwalała jej na to legitymacja z żydowskiej szkoły. Ojciec, poszukiwany przez Niemców, uciekł do Rosji przed utworzeniem getta i ślad po nim zaginął. W getcie pracowała społecznie w Komitecie Blokowym. Usiłowała trochę handlować słodyczami. Później zaproponowano jej pracę pomocy do dziecka (tzw. kondycję) u właścicieli sklepu, Rozenbauma. Matka zachorowała na tyfus, trafiła do szpitala. W międzyczasie mieszkanie zostało okradzione z resztek rzeczy nadających się jeszcze do sprzedaży. Nie miały już nic, cierpiały głód. Wiosną 1942 r. Stefania zdobyła gdzieś trochę opału i zaczęła prowadzić w domu przedszkole. Do czasu rozpoczęcia akcji wysiedleńczej. Praca z dziećmi się skończyła i Stefania zaczęła szukać innej pracy. Mężczyzna, u którego pracowała jako opiekunka do dzieci, Rozenbaum, był majstrem w szopie krawieckim na Karmelickiej. Poprosiła go o pracę, pomimo, że miała żadnych umiejętności krawieckich. Pewnego dnia, podczas blokady szopu, została zabrana na Unschlagplatz. Uratowała się dzięki spotkanej po drodze żonie Rozenbauma, która oddała swój ausweis. Na następna selekcję w na ul. Kurzej (w kwadracie Miła-Wołyńska-Kurza-Dzika) nie poszła dzięki temu, że uprzedził ja przed niebezpieczeństwem majster Rozenbaum. We wrześniu 1942 r. trafiła z matką na selekcję w okolicy Niskiej. Matka nie miała karty pracy. Po dwóch dniach "koczowania" zaczęła się selekcja szopu z Karmelickiej. W jej czasie zgubiły się z matką i już więcej się nie zobaczyły. Stefania przeszła selekcję, a po niej została wysłana do pracy w szopie Toebbensa, na ul. Leszno. Stefania przez cały okres getta była związana z organizacja bojową. Przed powstaniem w getcie miała pod swoją komendą grupę chłopców. Musiała wyjść z szopu na kilka godzin przed powstaniem, żeby skontaktować się z inna grupą. Zaczęło się powstanie i już nie miała możliwości wrócić na Leszno. Została złapana i wyprowadzona z getta przez Niemców na Żelazną 103, a stamtąd zaprowadzona na Umschlagplatz. Trafiła do obozu w Poniatowej. Tam spotkała znajomego, który pracował jako majster w obozie i mieszkał w mniej strzeżonym osiedlu obok obozu. Ten zaproponował, za opłatę 500 zł, zapisanie jej jako swojej żony. Miała taką sumę schowaną w ubraniu, dostała przepustkę. Dzięki temu zamieszkała w lepszych warunkach. Zaczęła myśleć o ucieczce. Dostała metrykę na nazwisko Jadwiga Makowska od jakiejś Polki. Pewnego dnia Niemcy świętowali. Więźniowie nie szli do pracy. Tego dnia spotkała w obozie włoszkę, Annę Arkari, która przechowywała u siebie dziecko jednego z więźniów po stronie aryjskiej i przyszła po pieniądze na utrzymanie dziecka. Stefania uzyskała od niej zgodę na zamieszkanie u Anny przez kilka dni. Wyszły z obozu podkopem przygotowanym wcześniej przez Stefanię. Pojechała do Warszawy. Mieszkała w różnych miejscach (u Anny Arkari, Marii Grzybowskiej, znajomego polskiego policjanta, znajomego woźnego, obcej kobiety na Bielanach), ale często nocowała w np. w ruinach. Wszystkie mieszkania były już "spalone", Stefania nie miała pieniędzy, była już zmęczona. Postanowiła wrócić do obozu. Przypadek zrządził, że szukając kogoś w Hotelu Polskim spotkała w nim dziewczynę, która dała jej kontakt do Krimy Fusberg, kobiety której Stefania szukała od momentu przyjazdu do Warszawy. Pani Fusberg załatwiła Stefanii kenkartę na nazwisko Zofia Bartoszewska i pracę służącej w Boernerowie u Marii Parnowskiej. Stefania dostawała 500 zł miesięcznie w ramach pomocy. 400 zł oddawała Parnowskiej na jedzenie, resztę zostawiała sobie. Pracowała tak do powstania warszawskiego. W tym czasie zaczęła pomagać innym Żydom. Pomogła uzyskać pomoc finansową od Żegoty ukrywającej się rodzinie Żelazów, woziła pieniądze dla żydowskiej dziewczynki pod Warszawę, odnalazła dziecko swojego byłego majstra, Sarenkę. Przewoziła też listy dla Bermana. Po wybuchu powstania warszawskiego, kiedy Niemcy zajęli domki na Boernerowie, ewakuowała się z Parnowską, jej dzieckiem i podopiecznymi konstancińskiego domu dziecka do Poronina. Pracowała jako kucharka dla dzieci, animatorka, wychowawczyni itp. Udawała bardzo religijną katoliczkę. Jako wychowawczyni musiała prowadzić ranne modlitwy. W Poroninie doczekała wyzwolenia. Wróciła do Warszawy i zaczęła pracę w Komitecie Żydowskim, w rejestracji. Chciała zacząć kurs nauczycielski, ale odmówiono jej z powodu pochodzenia. Poszła więc na egzamin do Miejskiej Szkoły Dramatycznej. Zdała egzamin. Zajęcia były po południu, rano pracowała w Komitecie Żydowskim. Przerwała szkołę, z powodów rodzinnych, zrobiła dyplom eksternistycznie. Pracowała w różnych teatrach, na końcu w Teatrze Żydowskim. Trzykrotna mężatka i trzykrotna wdowa, dwie córki.

  • after Warsaw Ghetto Uprising, 1943, after Warsaw uprising, 1944, Warsaw Ghetto Uprising, 1943, Warsaw uprising, 1944, outside of the ghetto, before formation of the ghetto, before the war, in the ghetto, deportation
  • German operations
  • poor, Hotel Polski affair, Intelligentsia, household committees, housing, youth, camps, survivors, care / social welfare, Shops, awareness of Holocaust, deportation