Maria Richter, pracując na aryjskich papierach...

Maria Richter, pracując na aryjskich papierach u księżnej Kisielnickiej, stale obawiała się Polaków. Wystarczyło, że ktoś na nią spojrzał na ulicy. Często wówczas uciekała do kościoła - tam czuła się bezpieczniej. W miesiącu maju Maria codziennie chodziła do kościoła. Gospodyni księżnej była gorącą chrześcijanką i Maria musiała się bardzo pilnować. Miała medalik, który mąż jej wysłał z getta, różaniec, znała również modlitwy.