Izrael (Srul) Hochberg jeździł prawie codzienn...

  • NIE
  • Izrael (Srul) Hochberg jeździł prawie codziennie z Pawiaka w Al. Szucha lub na Litewską. Niemcy czasem nawet puszczali go samodzielnie. Uważali, że tak nędznie wyglądający człowiek, z typowo semickim wyglądem, na pewno nie będzie próbował uciekać, skoro na Pawiaku miał pracę, wyżywienie i dach nad głową. Hochberg załatwiał na mieście liczne interesy, między innymi dla więźniów, od których brał za to pieniądze. Wychodził z założenia, że więźniowie polscy na ogół mieli rodziny i miał kto o nich zadbać; Hochberg mógł liczyć tylko na siebie. Jednak w razie wyższej konieczności nie żądał pieniędzy, prosił tylko o kawałek chleba i grubym plasterkiem wędliny i też wszystko załatwiał. Miał na mieście trzy meliny: na Litewskiej był kupiec, który co prawda dawał paskarskie ceny, ale za to częstował Hochberga dobrą wódką i bardzo porządnie i uczciwie załatwiał wszystkie transakcje. Druga melina mieściła się w sklepie spożywczym, trzecia – w szalecie miejskim, gdzie Hochberg miał znajomą. W melinach sprzedawał drobne przedmioty, kradzione przez niemieckich funkcjonariuszy, którym wydawało się, że oszukują Hochberga, dzięki czemu traktowali go pobłażliwie. On sam twierdził, że jeszcze nigdy na niczym nie stracił.

  • 1943-00-00
  • 1944-00-00
  • działania Niemców, działania Polaków, konspiracja, pomoc, praca, życie prywatne/życie codzienne
  • atmosfera, gestapo/żandarmeria, handel, humor, inna pomoc, kontakty z innymi Żydami, koszty, pomoc długotrwała, pomoc indywidualna , pomoc od Żydów, pomoc rzeczowa, praca, znajomi
  • Str. 33 – 34