Bermanowie udają się do Zaborowa. Wzięli ze so...

  • NIE
  • Bermanowie udają się do Zaborowa. Wzięli ze sobą cały swój dobytek, na drodze zostali zatrzymani dwa razy. Jeden z niemieckich oficerów, gdy zobaczył zaświadczenie o pracy zaczął mówić Bermanowi, że już dawno chciał porozmawiać z kimś z komitetu opiekuńczego - martwił się tym, że zabierając mężczyzn pozostawia kobiety i dzieci bez opieki. Zwracał uwagę, by opuszczonym dostarczać mleka i chleba. Powiedział, że mężczyzn bierze się ze względu na cofanie się frontu. Bermanowie docierają do siedziby RGO w Zaborowie, która służyła za mieszkanie sekretarzowi. Prezesem był proboszcz Pancer. Bermanowie idą do pałacyku pani W., przed którym odbywała się łapanka. Czekają na panią W. w kuchni. Spóźniła się ona, gdyż "poiła żandarmów by uratować kilku ludzi". Poszła z Bermanami do urzędu, gdzie załatwiła im wsteczne zameldowanie z 7 lipca. Bermanowie po czasie zauważają, że zostali zameldowani w Zaborówku a nie w Izabelinie, wracają i meldują się z późniejszą datą w Izabelinie. Potem udają się do Pancera, który wypisuje im zaświadczenia o pracy w zaborowskiej placówce RGO. Wracają do Izabelina.

  • 1944-11-23
  • 1944-11-23
  • działania Niemców, działania Polaków, pomoc
  • poza Warszawą, RGO
  • 140-142
  • Powiązani ludzie:

    • W Nieznane

      Wpływowa działaczka RGO z Zaborowa. Dziedziczka. Straciła troje dzieci w Powstaniu Warszawskim.

    • Pancer Nieznane

      Proboszcz. Prezes RGO w Zaborowie.

    • Temkin - Bermanowa Barbara

      Autorka "Dziennika z podziemia". Wykształcenie na poziomie średnim i podstawowym zdobyła dzięki pomocy sta...

    • Berman Adolf

      Mąż autorki. Absolwent gimnazjum Michała Kreczmara, studiował psychologię, historię i filozofię. Jeden z pionierów p...