Bermanowie dostali metryki urodzenia po dwóch...

  • NIE
  • Bermanowie dostali metryki urodzenia po dwóch tygodniach od wyjścia z getta. Przez nieporozumienie nie dostali metryki ślubu - stali się więc rodzeństwem. Na wsteczny meldunek czekali kolejne dwa tygodnie, w tym czasie wynajmują pierwsze mieszkanie - z uświadomieniem (nie mogli wychodzić). W końcu otrzymują odcinki zameldowania z Grodna na Elektoralną 51 i odcinki wymeldowania z Elektoralnej na Słupecką - wystarczyło, że podpisali się na kuponach kart a do administratora poszła gospodyni. Berman chodził na Elektoralną sprawdzić, czy dom istnieje. Bermanom nie załatwiono oświadczenia, że rezygnują z kart aprowizacyjnych na poprzedni adres. W pierwszym miesiącu udawali przed dozorcą, że dostali kartki na poprzedni adres, w drugim, że administrator tamtego mieszkania nie chce wydać zaświadczania (dozorca poszedł do niego w tej sprawie), jednak nic nie udało się załatwić. W końcu sprawą zainteresowała się administratorka i Bermanowie musieli opuścić mieszkanie w grudniu 1942, administratorka wydaje im zaświadczenie, że nie otrzymała kart na styczeń i w nowym mieszkanie (na Grochowie) Bermanowie wreszcie dostają bony aprowizacyjne.

  • w getcie
  • administracyjne, mieszkaniowe
  • z papierami aryjskimi
  • 111-113
  • Powiązani ludzie:

    • Temkin - Bermanowa Barbara

      Autorka "Dziennika z podziemia". Wykształcenie na poziomie średnim i podstawowym zdobyła dzięki pomocy sta...

    • Berman Adolf

      Mąż autorki. Absolwent gimnazjum Michała Kreczmara, studiował psychologię, historię i filozofię. Jeden z pionierów p...