Imię: Mieczysław Nazwisko: Prygoniker

  • TAK
  • Mężczyzna
  • Mieczysław
  • Prygoniker
  • Priponik
  • Tak
  • Spoza Warszawy
  • Łódź ul. Kilińskiego 125
  • Warszawa ul. Ogrodowa 5; Siemiatycze; Białystok więzienie; getto białostockie;
  • Żyd
  • średnie
  • w mieszkaniu
  • Przed wojną był agitatorem tygodnika "Czarno na Białym". Po ogłoszeniu strefy getta, opuścił z rodziną Łódź i wyjechał do Warszawy. Zamieszkali na Ogrodowej, która znalazła się w getcie. Często, płacąc 20 zł, korzystał z uchylenia deski w ogrodzeniu przy sądzie i wychodził z getta. W grudniu 1940 wyszedł z getta z dwoma młodszymi braćmi. Zapłacili granatowemu policjantowi po 50 zł od osoby, a ten wyprowadził ich na pl. Bankowy. Pojechali kolejką EKD do Komorowa. Ich wujek zaopatrzył ich w ruble. Mieczysław wszył je w płaszcz i ruszył z braćmi w kierunku Bugu. Opłacony (800 zł) przewodnik przewiózł ich na drugi brzeg, przeszli pod ogrodzenie z drutu kolczastego i znaleźli się w Zw. Radzieckim. Zostali złapani przez straż graniczną i po rewizji przewiezieni do Siemiatycz na przesłuchanie. Mieczysław złożył 3-stronicową relację o rozmieszczeniu wojsk niemieckich w strefie przygranicznej. Przewieziono ich do więzienia w Białymstoku. Mieczysław przebywał w nim do 22.04.1942 r.. Tego dnia więźniowie wyłamali drzwi więzienia, strażników rosyjskich już nie było, uciekli przed Niemcami. Spotkał młodą dziewczynę, której rodzice, pochodzenia żydowskiego, zaprosili go do domu. Zgłosił się do jednostki Wermachtu do pracy. Znał j. niemiecki, został konserwatorem radiostacji. Pracował za jedzenie. Codziennie zanosił posiłki rodzinie, która go przyjęła pod dach. Kiedy utworzono getto, zamieszkał w nim razem ze swoimi gospodarzami. Codziennie wychodził z getta, zdejmował opaskę i szedł do pracy. W końcu 1941 r. zmienił nazwisko, podał się za dużo młodszego niż w rzeczywistości i zaczął pracować jako radioelektryk w "Domu Żołnierza" na ul. Lipowej. Był odpowiedzialny za całą elektrykę budynku i aparaty radiowe. Potajemnie prowadził nasłuchy stacji z Londynu i Moskwy. Przełożeni, Niemcy pozwolili mu zamieszkać po stronie aryjskiej, vis a vis miejsca pracy. Nasłuchy radiowe prowadził na polecenie głównego łącznika oddziału partyzanckiego, Pawła Michajlenko. Przekazywał też informacje uzyskane od żołnierzy, którzy przychodzili do niego w celu naprawy radia. Później, w porozumieniu z Michalenko, wyjechał z niemieckimi żołnierzami pociągiem d Essen (nie podaje jaki był cel tego wyjazdu). Po dwóch dniach wrócił do Białegostoku. Latem 1942 r. wyjechał na kilka dni do Warszawy do getta odwiedzić rodzinę. Zawiózł im trochę żywności. Poszedł też do teatru w getcie. Rodzice pytali o losy jego młodszych braci, z którymi wyjechał. Nie znał wtedy ich losów, wiedział jedynie, że nieletni więźniowie zostali wywiezieni przez Rosjan na wschód. Drugi raz był w Warszawie w 1943 r., tym razem na polecenie niemieckich pracodawców. Widział płonące getto. Po powrocie do Białegostoku został zadenuncjowany przez swojego sąsiada, ale wybronił go jego niemiecki przełożony. Po wyzwoleniu Białegostoku zaczął pracę w PKWN, w redakcji gazety. Zaczęło go nachodzić NKWD i Urząd Bezpieczeństwa. Został osadzony w więzieniu. Nie miał kontaktu z dowódcą oddziału, z którym współpracował. Razem z innymi więźniami został wywieziony do obozu w Ostaszkowie. Spędził w nim 16 miesięcy, do stycznia 1946 r. Razem z ok. 2000 więźniów wrócił do Polski. Zamieszkał u kuzynów w Łodzi. Przedwojenne mieszkanie rodziny zajął radca (nazwisko nieznane). Prygoniker zaczął dochodzić sądowo swoich praw do obrazów, które zostały w mieszkaniu. Odzyskał je. Odnalazł w Falenicy pod Warszawą swoją ciotkę, Salomeę Kon, z którą mieszkał w getcie na Ogrodowej.

  • po wojnie, powstanie w getcie, powstanie warszawskie, w getcie, wysiedlenie
  • Niemcy, obozy, pomoc, więzienie, wyjście z getta