Wywiad USC 43469 - Stanisław Wierzba

  • Stanisław
  • Wierzba
  • wywiad USC Shoah Foundation
  • nie
  • po wojnie
  • polski
  • Urodzony w ubogiej, religijnej rodzinie. Ojciec, Abram Dawid Ajzenberg był stolarzem. Matka, Fajga z domu Rotsztajn nie pracowała, opiekowała się czworgiem dzieci, Israelem Józefem, Chaimem, Lonią i Aronem. Mieszkali wszyscy w jednym pokoju bez wygód. Israel Józef skończył 7 klas szkoły powszechnej, chodził też do Hederu. Po wybuchu wojny poszedł z rodziną do getta. Zaczął pracować w zakładzie mechanicznym u Polaka Smoczyńskiego, za jedzenie. Kiedy zaczęto likwidować getto, Smoczyński wywiózł go z getta samochodem, kupił bilet do Warszawy. W Warszawie plątał się po ulicach 2-3 tygodnie, nie znał nikogo, wszedł do getta z placówką. W getcie był około roku. Wyszedł znów z placówką w 1943 r. i poszedł na dworzec. Nosił tam walizki Niemcom, poznał na dworcu polskiego chłopca Kazika, też bezdomnego. Spotkała ich siostra zakonna i zabrała ich do bursy na Czerniakowskiej 10. Nie miał dokumentów, podał, że nazywa się Stanisław Wierzba urodzony w Radomiu. Mieszkając w bursie zaczął pracować w warsztacie niemieckim jako tokarz na Wspólnej róg Marszałkowskiej. Kiedy chłopcy w bursie kończyli 18 lat, kierownik zaczął im załatwiać kenkarty. Najpierw napisał do parafii w Radomiu i przysłali mu stamtąd metrykę. Na tej podstawie dostał dokumenty. Nadal pracował w warsztacie. Starsi pracownicy mieli kontakty z organizacją podziemną i wysyłali Stanisława z różnymi poleceniami. Powstanie warszawskie spędził w Warszawie. Po powstaniu został wzięty do koszar na Puławskiej, rabowali na polecenie Niemców mieszkania opuszczone przez Polaków. Potem został wywieziony pod Grójec i pracował jako parobek u chłopa. Tam doczekał wyzwolenia. Po wojnie wstąpił do wojska.