Imię: nieznane, nazywany Buenos Nazwisko: nieznane

  • TAK
  • Mężczyzna
  • nieznane, nazywany Buenos
  • nieznane
  • 1943-05
  • Warszawa
  • Nie
  • getto warszawskie
  • Żyd
  • Szalony i trochę pomylony, samotny wśród gruzów. W czasie powstania trafił do grupy osób złapanych przez Niemców i prowadzonych na rozstrzelanie. Ludzi tych uratowali przed śmiercią powstańcy z grupy Antoniego Reńskiego. Zjawił się także jeden z ocalonych, trochę szalony i pomylony, którego powstańcy nazwali Buenos (mówił, że po wojnie pojedzie do Buenos Aires i otworzy tam burdel z knajpą). Buenos zjawiał się codziennie rano z naręczem małych obdartych już ze skóry królików. Piekł je dla powstańców w ogniu płonącego w pobliżu domu. Twierdził, że w pobliżu była hodowla królików, które uciekły. Przynosił je codziennie. Czuwał też nad nocnym bezpieczeństwem. Na noc maskował wejście do kryjówki ciałami dwóch czy trzech nieboszczyków, najczęściej w posuniętym stanie rozkładu. Niemcy raczej nie wchodzili w takie miejsca. Zawsze śmierdział dymem i lekkim odorem trupów. Zginął po przeniesieniu się grupy do getta centralnego. Został przysypany gruzami zbombardowanego domu. Kiedy go odkopano trzymał w ręku pęk królików.

  • powstanie w getcie
  • kryjówka, opieka, opór zbrojny, śmierć
  • Skąd tyle królików w getcie? Być może nie były to króliki. Autor Relacji 301-7134 w AŻIH pisze, że króliki były małe, Buenos zawsze przynosił je obdarte ze skóry, a przynosił je codziennie, nawet wtedy gdy grupa sie przemieszczała. Zawsze też tłumaczył, że w pobliżu była dawniej ferma królików.