Wywiad USC 31697 - Juliusz Fischgrund

  • Juliusz
  • Fischgrund
  • wywiad USC Shoah Foundation
  • nie
  • po wojnie
  • polski
  • Syn działacza Bundu z Krakowa, Saloma Fischgrunda i Małki z domu Gronner. Miał młodszą o 5 lat siostrę Hanię. Dziadek, Szymon Fischgrund był bardzo religijny, w swoim domu w Sułokowicach miał ogromny zbiór książek religijnych, był mędrcem żydowskim, nosił chałat, miał długą brodę. Dom Saloma i Małki Fischgrundów nie był religijny, ale matka starała się obchodzić najważniejsze święta. Ojciec pracował jako urzędnik, dom nie był zamożny, za to pełen towarzyszy ojca. Mieszkała z nimi Polka Aniela Krzystonek, służąca i niania, traktowana jako członek rodziny.Julek przed wojną ukończył gimnazjum. Na początku września 1939 r. ojciec wyjechał z Krakowa, musiał się ukrywać. Juliuszowi też kazano uciekać, ale on, po krótkim wyprawie, wrócił do matki i siostry. Koledzy ojca, działacze Bundu, namówili matkę aby wyjechała z dziećmi do Piotrkowa Trybunalskiego, gdzie warunki w getcie były łagodniejsze. Wyjechali do Piotrkowa w 1940 r. razem z Anielą. Juliusz zaczął pracować w Judenracie jako kancelarzysta. W 1941 r. getto zostało zamknięte, Aniela musiała je opuścić. Kiedy aresztowano kierownictwo Judenratu wiosną 1942 r., Juliusz zaczął pracować w fabryce drewna, gdzie robiono namioty z dykty dla wojska niemieckiego. W tym czasie ojciec, który już był w Warszawie po stronie aryjskiej, nawiązał kontakt z rodziną. Jesienią 1942 r. Juliusz kupił dokumenty dla matki i siostry i chciał je wydostać z getta. Matka podarła swoją kenkartę, miała semicki wygląd i bała się świata po stronie aryjskiej. Siostrę Hanię odebrał po stronie aryjskiej Bolesław Smyk, syn dozorcy domu na Pl. Żydowskim, i zawiózł ją do Krakowa do Anieli Krzystonek. Dwa dni później zaczęła się likwidacja getta. Juliusz został rozdzielony z matką i trafił do obozu pracy w getcie. Spotkał tam kolegę ojca dr. Bramsa z żoną i córką. Codziennie po pracy przychodził do nich na rozmowę i miał poczucie namiastki domu. Pewnego dnia, w kwietniu 1943 r., kiedy wrócił z pracy, dowiedział się, że zostali oni rozstrzelani. Wtedy postanowił wydostać się z getta. Wcześniej napisał do ojca z prośbą o przysłanie trucizny, pistoletu i dokumentów. Ojciec przysłał truciznę, dokumenty i pieniądze. Za pieniądze od ojca, Bolek Smyk kupił mu buty, płaszcz i kapelusz i zobowiązał się odwieść Julka do Warszawy. 10.05.1943 r. Juliusz uciekł z getta, dojechał do Warszawy i poszedł do ojca na Senatorską. Nie mógł tam zamieszkać, bo mieszkanie było niebezpieczne ze względu na konspiracyjną działalność ojca. Trafił na Krochmalną do p. Ściborowskiej, do dwupokojowego mieszkania, w którym mieszkała także Żydówka Mala z ok.dziesięcioletnią córka. Mieszkał tam ok. 1,5 miesiąca i pisał sprawozdanie z getta piotrkowskiego, zamówione przez ŻOB. Potem kilka razy zmieniał mieszkania, aż zamieszkał na Chłodnej 17 w mieszkaniu konspiracyjnym. Mieszkały tam 4 osoby pracujące dla ŻOBu i Żegoty.. Mieli duże radio, robili nasłuchy dla *Robotnika*. Każdy miał pistolet w kieszeni, a oprócz tego inną broń i granaty. Wtajemniczony dozorca domu miał dzwonić do nich w razie niebezpieczeństwa. Mieszkali tam do powstania warszawskiego. Poszedł do powstania na Freta do AL, po drodze został zatrzymany przez żołnierzy AK i zwolniony wieczorem. Walczył na Starym Mieście, na barykadzie na Mostowej, ŻOBowcy razem z AK. Po powstaniu przedostał się z grupą znajomych Żydów na Żoliborz. Ukryli się w piwnicy domu na Promyka. Było ich tam 16 osób. Zostali uratowani po jakimś czasie przez grupę czerwonego krzyża. Spędził trochę czasu w szpitalu. Potem mieszkał w Pruszkowie u znajomych Polaków razem z Zosią Skrzeszewską. Spotkał ojca, który przeżył.