Kolejna blokada szopów. Przed świtem wypędzono...

  • TAK
  • Kolejna blokada szopów. Przed świtem wypędzono pracowników z szopu szczotkarzy na Świętojerskiej, m.in. bezimiennego ryksiarza i jego matkę. Przerażeni ludzie zaczynają rabunek składów, żeby zdobyć trochę żywności. Cała ludność dzielnicy ma się stawić w określonym miejscu. Szli zniszczonymi ulicami, na których leżały połamane sprzęty, potłuczone szkło, pierze z pościeli. Wszystkie sklepy były zniszczone, szyby porozbijane. Po dotarciu na miejsce zbiórki, 7 września 1942 r. każdy szop zajął parę ulic. Ryksiarz i jego matka, spali gdzieś przy schodach, człowiek przy człowieku. W nocy obok nich inni się załatwiali. Matka w nocy dostała ataku (nerek lub wątroby, na które chorowała), a syn siedział przy niej. Rano ktoś przerzucił przez parkan worek z chlebem. Rozpoczęła się walka o chleb, przybywało coraz więcej ludzi. Jeden drugiemu wyrywał okruchy. Nagle rozległy się strzały, padły zabite osoby. Ludzie zaczęli się wycofywać, strzały ustały. Następnego dnia ponownie ustawiono ludzi piątkami do wymarszu na Umschlagplatz. 3000 ludzi pozwolono zostać w szopie. Kierownictwo wydawało legitymacje. Niby najlepszym robotnikom, a naprawdę krewnym i znajomym. Ludzie zaczęli wyrzucać rzeczy z plecaków i pakować w nie dzieci, bowiem dzieci zabierano rodzicom w czasie kontroli. Odrzucano również starsze osoby. Ryksiarz postanawia nie opuścić matki, ustawiają się na początku kolejki Tym razem znów się udało, zostali uratowani. Po odliczeniu 3000 osób, reszta został zatrzymana, bez względu na posiadane legitymacje.

  • 1942-09-07
  • wysiedlenie
  • selekcja, szopy, świadomość Zagłady, wysiedlenie