Halina Suchocka zauważa, że wokół jej kamienic...

Halina Suchocka zauważa, że wokół jej kamienicy kręci się obdarty człowiek. Podsłuchuje pod drzwiami, obserwuje okna. Helena sądzi, że to szpicel, kilka dni nie wychodzi z dziećmi na spacer. Niedługo potem dzwoni do jej drzwi elegancki mężczyzna, który ją wypytuje, czy mieszka u niej Henio Książenicki. Halina zaprzecza. Mężczyzna tłumaczy, że ojciec Henia chce go zobaczyć, uciekł z getta, wygląda jednak bardzo źle i wstydzi się pokazać. Halina umawia się na konkretny termin, prosi, żeby mężczyzna przyprowadził Książenickiego; ona sama obiecuje zaprowadzić ich do Henia.