Imię: Stefan Nazwisko: Petri

  • NIE
  • Mężczyzna
  • Stefan
  • Petri
  • 1899-00-00
  • Tak
  • Z Warszawy
  • miejscowość podwarszawska
  • Wawer ul. Halicka 16
  • Polak
  • średnie
  • piwnica, w mieszkaniu
  • Ukończył szkołę Wawelberga, był elektrykiem, bardzo dobrym fachowcem. Grał na pianinie. Przed wojną wykonywał naprawy w domu Kaufmana Szapiro. Był także jego pacjentem. Kiedy Szapiro był w getcie, nawiązał kontakt ze Stefanem. Przekazał mu pieniądze dla młodszego syna Jerzego, który wyszedł z getta w listopadzie 1942 r. Później do Stefana Petri trafiła też reszta rodziny Szapiro. W styczniu 1943 r. Ella Szapiro, a w lutym - Kaufman z synem Markiem. Razem ze Stefanem mieszkała jego żona Janina, 14-letni syn Marian, bracia Janiny, endecy, którzy nie byli zadowoleni z pobytu Żydów. Na parterze mieszkał też szewc z Wołomina, a na piętrze, siostra Janiny, Flora z synem Mietkiem. W rodzinie Petri odbyła się narada, bo ukrywanie czwórki Żydów to było trudne zadanie. Stefan Petri powiedział *wy macie gdzie wyjść, a oni nie* i postanowił przechować całą rodzinę Szapiro, ku niezadowoleniu części rodziny. Nie brał za to pieniędzy. Mąż Flory, alkoholik i antysemita, który donosił na Żydów, prawdopodobnie doniósł też na rodzinę Szapiro. Kiedy przyszli Niemcy z psami, nie znaleźli kryjówki, a psy nie wyczuły ukrywanych (patrz uwagi). Potem Stefan zrobił drugą kryjówkę w innym miejscu, pod swoim warsztatem, w którym pracował. Nie skończyły się najścia, oskarżenia przez szwagra. Stefan zawsze pokazywał szwagrowi i szmalcownikom, tę pierwszą kryjówkę, już pustą. W drugiej kryjówce było wygodniej, była wentylacja i światło na akumulator. W lipcu 1944 r. zjawiają się Rosjanie. Stefan ich przyjmuje do domu i rodzina Szapiro musi się ukrywać bardziej. Stefan robi trzecią kryjówkę pod balkonem. Rodzina Szapiro przetrwała u nich do wyzwolenia (11.09.1944 r.). Sąsiedzi ich potępiają po wojnie za ukrywanie Żydów. Po wojnie w katastrofie ciężarówki zginął jego syn. Stefan Petri zmarł 27.11.1985 r.

  • powstanie w getcie, powstanie warszawskie, wysiedlenie
  • działania Polaków, pomoc
  • kontakty z innymi Żydami, Medal Sprawiedliwych, pomoc długotrwała, pomoc lokalowa, znajomi
  • *Kiedy wybuchła wojna, mieszkałem z żoną, synami i rodziną mojej żony przy ulicy Halickiej , która teraz nosi nazwę Barburki, w Warszawie. Podczas pierwszych miesięcy hitlerowskiej okupacji zbudowałem w moim domu małą skrytkę w piwnicy. Wejście było przez szafkę w pralni. Z uwagi na to, iż z wykształcenia byłem inżynierem, skrytkę wykonałem w stosunkowo krótkim czasie. Ten schowek miał służyć mnie i mojej rodzinie w przypadku zagrożenia naszego życia...Pewnego dnia ktoś doniósł do gestapo o tym, że ukrywam zbiegów z żydowskiego getta. Niemcy pojawili się w moim domu. Przeprowadzili dwa drobiazgowe przeszukania, próbując biciem zmusić mnie do wskazania miejsca przechowywania Żydów. Podczas przeszukiwań używali psów, ale nawet psy nie mogły niczego odkryć, ponieważ zarówno w domu jak i w piwnicy rozmieściłem preparat z nikotyny, który stępił ich węch.... Podczas nieobecności innych mieszkańców zbudowałem w 1943 roku inną skrytkę dla rodziny Szapiro. Tym razem schowek był pod piwnicą. Pod pierwszą piwnicą wykopałem drugą. Wejście było pod stołem warsztatowym z narzędziami ślusarskimi w górnej piwnicy. Na podłodze górnej piwnicy były precyzyjnie przesuwające się deski, które otwierały drogę do skrytki.
    Rodzina Szapiro spędzała noce w domu, ale w ciągu dnia byli schronieni pod piwnicą.*
    (Out Of The Inferno: Poles Remember The Holocaust” pod redakcją Richarda C. Lukasa, 1989 r.). Opowieść Stefana Petri