Imię: nieznane [ojciec Geni] Nazwisko: Groswirt

Żonaty, ojciec pięciorga dzieci (Guta, Adam, Izio, Cela, Genia). Mieszkanie rodziny znalazło się w getcie. Najstarsza córka Guta była mężatką, starszy syn Adam służył w wojsku, dostał się do niewoli, wrócił po prawie roku zupełnie wycieńczony. Średni syn Izio wyjechał na wschód. W getcie mieszkał z żoną i dwiema młodszymi córkami, Celą i Genią. Po likwidacji małego getta zamieszkali na Smoczej. Pracował razem z żoną i córkami na Nowolipiu w fabryce "Kurt Rurich M.B.H" produkującej plecaki wojskowe i plandeki na auta i na wagony towarowe. 6 września 1942 r. budynek na Smoczej został otoczony przez Niemców, mieszkańcy popędzeni na selekcję na Miłej. W czasie selekcji żona została rozdzielona z rodziną, trafiła do Treblinki. Został z dwiema córkami, nadal pracowali w fabryce. W listopadzie 1942 r. odbyła się selekcja w fabryce. Niemiecki pracownik administracji przyniósł listę i wywoływał po nazwiska ludzi do transportu. Została wywołana Cela, nie dało jej się uratować. Zimą 1942 r. oboje z Genią pracowali jeszcze w fabryce. Tej zimy Genia zachorowała na tyfus. Została zabrana do szpitala. Lekarze nie dawali jej szans na przeżycie. Była silna, wyzdrowiała. Wystarał się o przepustkę z fabryki i odwiedził córkę w szpitalu. Przyniósł prezent od Krauzego, Niemca, kierownika w fabryce. W paczce była cienko pokrojona szynka i kilka jajek. Wróciła do domu. W lutym 1943 r. w fabryce wiedziano już, że zbliża się koniec. Pewnego dnia spakował trochę odzieży i zaprowadził córkę do kryjówki, którą przygotował z przyjaciółmi. Po sześciu tygodniach w schronie bez kontaktu ze światem zewnętrznym, schron został odkryty. Niemcy wpuścili gaz, ludzie zaczęli się dusić. Została spuszczona do środka przez dziurę w suficie drabina sznurowa. Kiedy większość ludzi wyszła ze schronu. Wszyscy zostali ustawieni pod murem, rozebrani do naga, zrewidowani, obrabowani z resztek biżuterii. Później ustawiono ich w piątki i zaprowadzono na Umschlagplatz, skąd po trzech dniach załadowano ich w wagony. Po kolejnych trzech dniach trafili do Majdanka, zostali rozdzieleni. Zginął na Majdanku, data śmierci nieznana.