Imię: Anna Nazwisko: Grajpner

  • NIE
  • Kobieta
  • Anna
  • Grajpner
  • Rozencwajg
  • Stanisz; Brzezińska; Monika Wróblewska;
  • 1918-09-20
  • Koniecpole
  • Tak
  • Spoza Warszawy
  • Koniecpole ul. nieznana
  • Włoszczowa getto; Radomsko getto; Częstochowa getto; Warszawa;
  • Żyd
  • dobry
  • podstawowe
  • w mieszkaniu
  • Córka kupca, Jeszajahu Rozencwajga i Sary z domu Wajngarten. Miała troje rodzeństwa, Dawida, Izraela i Rachel. Ukończyła szkołę powszechną w Zawierciu. W 1939 r. bracia byli w wojsku. W 1940 r. wyszła za mąż za Dawida Semela i wyjechała do Włoszczowej. Posterunek żandarmerii w Włoszczowej znany był ze znęcania się nad Żydami. Pomagali im żydowscy donosiciele, Nadel, Szatan. W 1942 r., kiedy Niemcy zaczęli likwidować getto, udało je się, dzięki pomocy policjanta żydowskiego Herszlika Rozenbauma, pozostać w getcie. Sortowała rzeczy pozostawione przez wywiezionych, mąż pracował jako radiotechnik. Żandarmeria często wzywała go do naprawy aparatów radiowych. Kradł części aparatów i oddawał znajomym Polakom z organizacji podziemnej. Anna ściągnęła do Włoszczowej siostrę Rachel i brata Izraela. Dzięki znajomościom męża mogła z małym dzieckiem uciec z getta. Mąż miał zostać ukryty w leśniczówce, ale zginął po drodze, rozpoznany przez jakiegoś volksdeutscha. Anna dostała dokumenty na nazwisko Stanisz i wyjechała do Warszawy. Umieściła dziecko w sierocińcu księdza Boduena, mówiąc zakonnicom, że jej mąż został zabrany na roboty do Niemiec. Sama wróciła do Radomska, gdzie jeszcze było jakieś skupisko Żydów w getcie. Po 2-3 tygodniach, znajomy ostrzegł Annę i jej siostrę, że w nocy ma być akcja wysiedleńcza. Wyszły z getta i nocowały u znajomego policjanta, później poszły do znajomych Polaków, rodziny Poznaniaków. Był to początek 1943 r. 6 stycznia getto było już zlikwidowane. Anna miała nową kenkartę na nazwisko Brzezińska. Siostra, też z kenkartą wyjechała do Warszawy, a Anna do Częstochowy, do getta. Przydzielono ją do prac porządkowych w hucie w Rakowie. Pewnego dnia uciekła w czasie jazdy do pracy. Zatrzymała się u znajomego, Jurka Strzałowskiego, u którego zostawiła swoją kenkartę. U niego poznała Henryka Wróblewskiego, bardzo szlachetnego człowieka, żonatego z Żydówką, z domu Czaryską. Oprócz mieszkania w Warszawie, miał mieszkanie w Rzekach pod Częstochową. Do tego mieszkania zabrał Annę. W jego mieszkaniu były jeszcze dwie Żydówki, Teresa Anders i Marysia (nazwiska autorka nie pamięta). Po kilku dniach zawiózł Annę na dworzec, podał swój adres w Warszawie. Jego żona zajęła się Anną serdecznie. Wróblewscy pomogli Annie w zdobyciu fałszywych dokumentów, Henryk podał ją za swoją kuzynkę, która uciekła z robót w Niemczech. Dzięki temu otrzymała oryginalne dokumenty. Wszystko robił bezinteresownie. Po jakimś czasie Anna znalazła pracę pomocy domowej u dra Finka, lekarza Niemca, który był przyzwoitym człowiekiem, domyślał się jej pochodzenia. Pracowała tam do 1944 r. Kiedy dr Fink wyjechał przed powstaniem do Niemiec, pojechała do szpitala Sióstr Elżbietanek, gdzie pracował. Razem z personelem trafiła do Włoch pod Warszawą, gdzie doczekała wyzwolenia. Po wojnie wyszła za mąż za Henryka Grajpnera. W 1957 r. wyjechała do Izraela.

  • powstanie w getcie, powstanie warszawskie, w getcie, wysiedlenie
  • działania Niemców, działania Polaków, pomoc
  • inna pomoc, obcy człowiek, pomoc długotrwała, pomoc lokalowa, z papierami aryjskimi
  • W Relacji 301-5798 w Archiwum ŻIH, znajduje się zeznanie pod przysięgą sporządzone przez notariusza w Tel Avivie. Z 12 kwietnia 1961 r. Anna Grajpner oświadcza w nim, że Henryk Wróblewski przyjechał po nią do Częstochowy latem 1942 r. i zabrał ją do Warszawy. Ukrywał ją bezinteresownie do wybuchu powstania warszawskiego.