Frajnd handluje pończochami. Przychodzi na spo...

  • NIE
  • Frajnd handluje pończochami. Przychodzi na spotkanie z odbiorcą towaru do niewielkiej cukierni. Widzi stoliki zajęte przez podejrzanie wyglądających młodych ludzi. Obserwują Frajnda, który po wypiciu kawy opuszcza kawiarnię. Dwóch mężczyzn wychodzi za nim. Na przystanku Frajnd wskakuje w biegu do tramwaju, jeden z mężczyzn wskakuje za nim. Wyskakują w biegu, idą do bramy. Frajnd prosi jednak mijającego ich granatowego policjanta, aby wylegitymował napastnika. Sam przedstawia swoje liczne aryjskie dokumenty. Policjant orzeka, że dokumenty świadczą na korzyść Frajnda. Po odejściu policjanta szmalcownik tłumaczy Frajndowi swoje działanie, oparte na konieczności tępienia ukrywających się Żydów. Żegnają się: „Podaliśmy sobie na pożegnanie ręce i nawet uśmiechnęliśmy się do siebie czule.” Frajnd wraca do domu (na Żoliborzu) na piechotę, okrężną drogą przez Pragę.

  • 1941-07-00
  • 1941-07-00
  • działania Polaków, praca, szantaż, szmalcownictwo, życie prywatne/życie codzienne
  • antysemityzm, atmosfera, handel, humor, policja polska, praca, szantażysta/szmalcownik, z papierami aryjskimi
  • 7 - 8
  • Powiązani ludzie:

    • Frajnd Nieznane

      Frajnd przed wojną mieszkał w Krakowie. Opisuje okoliczności ukrywania się w okupowanej Warszawie: koszty z tym zwią...

    • [szmalcownik] [nieznane]

      Jeden z grupki szmalcowników, która osacza Frajnda w cukierni, gdzie miał przekazać towar odbiorcy. Młody człowiek,...

    Powiązane miejsca:

    • Nieznana

      Szmalcownicy czekają na Frajnda w cukierni, ścigają go dalej na ulicy.