Rano poszedłem do syna prezesa gminy, którego...

  • TAK
  • Rano poszedłem do syna prezesa gminy, którego znałem dobrze z czasów gdy występowałem w kawiarniach getta. Zaproponował mi, abym grał w kasynie niemieckiego Vernichtungskommando, gdzie gestapowcy i SSmani zmęczeni całodziennym mordowaniem Żydów bawili się wieczorami obsługiwani przez Żydów, których mieli z kolei prędzej czy później wymordować

  • 1942-08-17
  • 1942-08-17
  • wysiedlenie
  • życie prywatne / życie codzienne
  • Judenrat, muzycy, Niemcy, urzędnicy, życie codzienne, Żydzi
  • 116,117