Imię: Chaja Halina Nazwisko: Lewi

Ojciec, Jakub Lewi miał w Gostyninie sklep szkła i porcelany. Był prezesem organizacji ortodoksyjnych Żydów w Gostyninie, prezesem gminy żydowskiej, radnym miejskim. Matka Elka nie pracowała. Chaja miała sześcioro rodzeństwa, Szmula, Bajlę, Miriam (Maria Lewińska-Kurowska), Lubę, Bruchę (Bronka) i Mojszego. W 1932 r. przeprowadzili się do Warszawy. W Warszawie otworzyli rodzinną wytwórnię bielizny damskiej i pościelowej. W czasie bombardowania Warszawy w 1939 r., chowali się w piwnicy, matka została ranna w nogę. Część mieszkania została zbombardowana, został tylko 1 pokój z kuchnią, w którym mieszkali całą rodziną. Ich mieszkanie znalazło sie w getcie. Żyli ze sprzedawania zapasów towaru z wytwórni. W getcie wychodziła z siostrą Miriam poza mury getta na handel. Ojciec zmarł w czerwcu 1941 r. Po zmniejszeniu getta rodzina przeniosła się na Miłą. Jej siostra Maria wyszła z getta. Po jakimś czasie dołączyła do siostry, do mieszkania pani Gołosowej na Powiślu. Później przeprowadziły się na Elektoralną. Siostra Miriam została aresztowana, zadenuncjowana przez szmalcownika. W mieszkaniu na Elektoralnej Niemcy zrobili rewizję, zabrali cały towar, którym handlowały. Próbowała uciekać, ale w bramie zatrzymała ją dozorczyni. Trafiła do więzienia. Po jakimś czasie, dzięki staraniom Marii, przesłano ją do obozu na Skaryszewską, skąd uciekła, podobnie jak Maria. Pojechała do Zieleńca, gdzie była Maria z małym Imkiem. Jeździła, na zmianę z siostrą, do Warszawy na handel. Zabrały ze szpitala Bronkę, która w nim była po wypadku. Mieszkały, przez jakiś czas, we trzy. Ale Bronka wróciła do getta. Zaczęto je podejrzewać o pochodzenie żydowskie. Wyniosły się do Warszawy. Wiosną 1943 r. wynajęły mieszkanie w pożydowskim domu. Zaczęła handlować olejem. Kiedy wybuchło powstanie warszawskie, ukrywała się z siostrą Marią i Imkiem w piwnicy, w olejarni. Niemcy wyprowadzili ich do Pruszkowa. W obozie w Pruszkowie uratował ich przed wywózką niemiecki lekarz Krygier (?). Wyszła z Imkiem na rękach. Później wyszła siostra. Dotarli do Głoskowa, wynajęli strych u chłopa. Po kilku tygodniach, w nocy, przyszli z lasu partyzanci, zażądali okupu, który dostali. Pokazali gospodyni, że Imek jest obrzezany i kazali siostrom wyprowadzić się do Bożego Narodzenia chociaż gospodarze chcieli je zatrzymać. Maria, Chaja i Imek wyjechali do Pruszkowa. Jakaś samotna kobieta przyjęła ich do swojego pokoju. Doczekali tam wyzwolenia. Po wojnie wyjechała z siostrą i siostrzeńcem do Katowic, później do Warszawy. Wyszła za mąż wyjechała z mężem i dziećmi do USA.