Imię: Józef Nazwisko: Braun

  • TAK
  • Józef
  • Braun
  • Nie
  • Z Warszawy
  • Grochów
  • Stanisławowska 10
  • Pańska; Grzybowska
  • Żyd
  • towary
  • szantaż/szmalcowanie zakończone śmiercią
  • Pochodził z mocno religijnej rodziny. Ojciec miał stajnię i siedem dorożek, które wynajmował innym dorożkarzom. Matka, Róża nie pracowała. Ożenił się z Deborą Stajer, mieli córkę Johwet (Jadwiga Kotowska). Żona zmarła w roku 1936 lub 37.Józef przyjął do pracy służącą, młodą, ładną dziewczynę ze wsi, Bronisławę Zalewską. Przed wojną kupił dom na Stanisławowskiej, który został zbombardowany w pierwszych dniach wojny, na szczęście wywiózł wcześniej córkę pod opiekę dziadków na Grzybowską. Zaczął żyć ze służącą, która nie miała wstępu do jego rodziców, więc wynajął mieszkanie na Pańskiej i mieszkali we trójkę. Codziennie Bronisława musiała prowadzić Jadzię na Grzybowską do dziadków, sama czekała przed domem. Był przewidujący, dość wcześnie wyrobił Jadzi aryjskie dokumenty. Nazwisko dała jej Bronisława Zalewska i córka została Jadwigą Zalewską, z nieznanego ojca. Po zamknięciu getta, Bronisława przeszła na stronę aryjską. Ojciec z córką zamieszkali u dziadków. W mieszkaniu została zrobiona skrytka za kredensem, tak dobrze ukryta, że Niemcy, po odsunięciu kredensu jej nie widzieli. Matka ciężko się rozchorowała, ojciec, któremu został jeden koń, pracował przy wywożeniu ciał z getta. Córka Jadzia chodziła, z jego młodszym bratem Tolkiem, na aryjska stronę, na szmugiel. Zimą 1943 r. wyszedł z getta razem z córką. Córkę oddał pod opiekę Bronisławie Zalewskiej, a sam przechowywał się u różnych znajomych kupców warszawskich. Pomimo braku dokumentów aryjskich handlował pod Hala Mirowską. Znajomi proponowali mu przejście do partyzantki. Nie zgodził się, twierdził, że musi utrzymywać córkę i Bronisławę. Pewnego razu został rozpoznany przez dawnego sąsiada z Grzybowskiej, który zażądał wysokiego okupu, którego Józef nie miał. Zaczął uciekać do Ogrodu Saskiego. Został zastrzelony, w okolicach dzisiejszego grobu Nieznanego Żołnierza, przez polskiego policjanta. Niemców nie było w okolicy.

  • w getcie
  • antysemityzm, policja polska, szmalcownicy, śmierć
  • Str. 97 – 98