Podawano tu kawę, która nie była prawdziwa, lu...

  • TAK
  • Podawano tu kawę, która nie była prawdziwa, lurowata namiastkę herbaty. Przystojne, eleganckie kelnerki, córki najwyższych dygnitarzy Gminy Żydowskiej ubrane były w czarne sukienki i białe koronkowe fartuszki. Atmosfera była jak w teatrze przed koncertem. Śpiewała Wiera Gran, Pola Braum, przy fortepianie Władysław Szpilman. Koncert z ulubionymi piosenkami sprzed wojny. Po koncercie, Władysław Szengel i inni autorzy "Żywego Dziennika" czytali swoje dowcipne felietony. To była największa i najlepsza kawiarnia-kabaret w getcie. Nie każdy mieszkaniec mógł sobie pozwolić na wydatek kilku złotych za kawę i ciastko.

  • w getcie
  • bogaci, usługi
  • 84