Autentyczne metryki - ludzie ubiegali się o ni...

  • NIE
  • Autentyczne metryki - ludzie ubiegali się o nie za wszelką cenę, uzyskując je przez znajomych bezpłatnie, bądź za grube pieniądze. Uzyskiwano je przez parafię, prosząc o wypis z metryki. Co sprytniejsi pod różnymi pretekstami kazali sobie wydawać wypisy metryk osób, o których wiedziano, że są nieobecne albo zmarły. W takim wypadku należało uważać, by zmarły umarł gdzie indziej i żeby w tej akurat parafii nie było aktu zgonu.

  • 1940-00-00
  • administracyjne
  • z papierami aryjskimi
  • Autorka rozpoczęła pisanie 5 stycznia 1944 roku, a ostatni wpis pochodzi z 14 stycznia 1945 roku. Dziennik zapisany został w dziesięciu zwykłych, szkolnych zeszytach w kratkę. Powstawał nieregularnie. Bermanowa sięgała po pióro zapewne tylko wtedy, gdy znalazła wolną chwilę i kiedy starczało jej siły.
    Kolejne zapisy, skrupulatnie datowane, prowadzone w języku polskim powstawały najpierw w okupowanej Warszawie ("w ukryciu"), potem w okup[owanej stolicy ("wolnej"), jeszcze później (znów "na aryjskich papierach") w kilku podstołecznych miejscowościach. Najstarsze opisane wydarzenie miało miejsce podczas Kampanii Wrześniowej 1939, ostatnie - trzy dni przed wyzwoleniem Warszawy (17 stycznia 1945).

  • 67
  • Oszuści zarabiali na tej chęci auntentyzmy grube tysiące, dając albo fałszywe metryki, albo prawdziwe bez wcześniejszego sprawdzenia. wynikało z tego wiele nieszczęść. Były wypadki, że w czasie śledztwa na Szucha wzywano rzekomą rodzinę, aby świadczyła o tożsamości rzekomej osoby. Były wypadki, żewyjmowano po dwa i więcej odpisów i w ten sposób kręciło się po świecie parę osób o indentycznych personaliach.