Imię: Ignacy Nazwisko: Figowe

  • NIE
  • Mężczyzna
  • Ignacy
  • Figowe
  • 1888-00-00
  • Warszawa
  • Nie
  • Z Warszawy
  • Śródmieście
  • Tłomackie 2
  • nierchomości, pieniądze, towary
  • Żonaty z Roze Szyber. Mieli 2 synów i córkę. Ignacy zajmował się przemysłem jedwabnym - był reprezentantem fabryk z Lyonu i z Włoch. Dużo podróżował. Mieszkali na ul. Tłomackie 2 (róg Bielańskiej), w tym samym domu mieli sklep z jedwabiami. Dom nie był religijny, do synagogi chodzili tylko w największe święta. Synowie kształcili się za granicą - starszy Henryk w Belgii, potem wrócił do Polski i pracował w Łodzi. Młodszy, Ludwik, kształcił się w Miluzie. Córka Helena chciała się dostać na medycynę, ale nie udało jej się z powodu numerus clausus. Studiowała przez rok chemię, a potem zaręczyła się z Janem Grycendlerem i rzuciła studia. Wyszła za mąż 4 grudnia 1937 r. W sierpniu 1939 r. Roza Figowe wyjechała do rodziny w Nowym Jorku i na wystawę światową. Zabrała ze sobą całą biżuterię. Nie mogła już wrócić do Polski, została w USA. Zięć Ignacego Jan Grycendler został ewakuowany z polskim rządem, jako pracownik ministerstwa handlu. Dotarł do Anglii, walczył w polskim - a potem angielskim - wojsku. Jeden z polskich przyjaciół Ignacego Jabłkowski, zdążył zabrać wszystkie jego towary swoją ciężarówką, i dzielił się z nim zyskiem. Ignacy zdołał też sprzedać rodzinną willę nad morzem. Ignacy nie poszedł do getta, miał dobry wygląd. Załatwił sobie aryjskie papiery. Jego przyjaciel, duński konsul honorowy, miał przedstawicielstwo niemieckiej firmy chemicznej. Ignacy reprezentował go we Lwowie, jeździł swobodnie po kraju. Został kiedyś złapany w pociągu i wysłany na roboty do Niemiec. Przez jakiś czas dzieci wysyłały mu paczki, ale po kilku miesiącach paczki zaczęły wracać - Ignacy musiał zginąć.

  • przed gettem
  • pomoc
  • pomoc długotrwała, pomoc finansowa, pomoc indywidualna , z papierami aryjskimi, znajomi
  • Zob. https://collections.yadvashem.org/en/names/390155