Brata Ber Ryczywół opuścił wcześnie rano. Przy...

  • TAK
  • Brata Ber Ryczywół opuścił wcześnie rano. Przy bramie nie było policjanta, ale stał polski chłopak, który za przepuszczenie chciał 10 zł. Ryczywół dał mu 5 zł, a resztę zostawił sobie, by mieć na kawałek chleba. Ale gdy chłopak go przepuścił, zaraz za murem, zjawił się Polak starszy wiekiem, ładnie ubrany, w kapeluszu, który zaciągnął Bera do bramy, zrewidował go i zabrał mu uszytą przez ciotkę sukienkę i 5 zł. Bez grosza przy duszy Ber udał się do mostu, w kierunku Pragi. Po drodze spotkał płaczących Żydów pędzonych z powrotem do getta. Ryczywół postanowił pójść w kierunku mostu Poniatowskiego. Z workiem uwieszonym na kiju wyglądał jak dziad. Gdy przeszedł na Pragę, głodny, postanowił prosić o wsparcie w polskich sklepach. Wchodząc mówił tylko ,,Pochwalony" , dawano mu chleb i kaszankę. Mówił mało, chłopskim dialektem. Wychodząc z kolejnego sklepu natknął się na Niemca. Ten zażądał pokazania opaski, którą przezorny Berł miał schowaną pod zakasanym rękawem. Potem Berł musiał paść i powstać 10 razy, kilka razy przebiec przed siebie i z powrotem. Wreszcie Niemiec zdzielił go pięciokrotnie szpicrutą po głowie i ... puścił. Po przejściu kilku wiorst Ryczywół znalazł się poza obrębem miasta.

  • około połowy lipca 1941roku
  • w getcie
  • życie prywatne / życie codzienne
  • ceny, dzieci, Niemcy, Polacy, pomoc, strona aryjska, szmalcownicy, terror
  • str. 13
  • Powiązani ludzie:

    • Ryczywół Ber

      Mieszkał przy ul. Puławskiej gdzie prowadził sklep ze śledziami.Żonaty. Dzieci: trzy córki i syn Po przeprowadzce do...