Imię: wujek Haliny Nazwisko: Nieznane

Pracował w niemieckiej fabryce, do której wciągnął siostrę i siostrzenicę. Wraz z kilkoma sąsiadami Franciszkańskiej 20 ukrywał się w schronie pod małą oficyną, która cudem ocalała po podpaleniu ulicy przez Niemców. Halina A. i inni, którzy wrócili po ucieczce przed Niemcami podczas powstania, po Wielkanocy 1943 odkryli pod oficyną schron, a w nim na pół żywych ocalałych sąsiadów, w tym swego krewnego. Żył, jak inni, bez światła od wielu dni, o jednej kostce cukru dziennie.