Imię: Zofia Nazwisko: Bandurska-Hermanowa

Zofia Bandurska-Hermanowa w czasie wojny, dzięki przepustce, bezinteresownie wywoziła z getta w obierkach po kartoflach Żydów i ich rzeczy. Miała męża wychrzczonego Żyda i wychowanicę -- również Żydówkę, po matce. Wśród pierwszych wywiezionych z getta osób była rodzina Przeworskich, którą rozdzieliła po domach swoich znajomych, a Marka Przeworskiego wzięła do siebie do mieszkania. Kiedy przyszli "żydowscy" szantażyści i zażądali wykupu, Marek Przeworski zwrócił się do jednego z szantażystów i zapytał, czemu robi to będąc Żydem, za co ten go zastrzelił. Szmalcownicy jeszcze wielokrotnie przychodzili, ale p. Zofii udało się wykryć adres jednego z nich i na niego donieść. Tydzień później została wezwana z mężem i wychowanicą na posterunek, mieszkanie zdemolowano, a kobietę zabito. Dzięki pomocy byłego męża, artysty Żmudy, przyjaciołom udało się wykraść zwłoki i zapewnić Zofii Bandurskiej-Hermanowej należyty pochówek.