Od stycznia 1942 r. w Domu Dziecka na ul. Woln...

  • YES
  • Od stycznia 1942 r. w Domu Dziecka na ul. Wolność 14 pracowała Rachela Kleiner. Dom przyjmował tylko część dzieci potrzebujących pomocy. Wszystkich nie mógł pomieścić. Kierownikiem domu początkowo był Storch, jego zastępcą Harry (Kaliszer), wychowanek Korczaka. Oprócz Racheli były jeszcze dwie wychowawczynie: Hanka i Przepiórka. Przepiórka była doświadczoną wychowawczynią. Początkowo wszystkie dzieci spały na dużej sali, na gołych deskach. Rano woźny spędzał dzieci z desek a sprzątaczki zmywały ekstrementy pozostawione przez dzieci w nocy. Potem dzieci wracały na deski, siadały w kucki, bo deski były jeszcze wilgotne. Większość dzieci była w łachmanach i boso, albo owinięta tylko w prześcieradło czy kawałek worka. Kiedy zmienił się kierownik Domu, został nim Marek Goldkorn, zmieniły się, na lepsze, warunki opieki nad dziećmi. Na gołe prycze przyniesiono sienniki i prześcieradła, wprowadzono dietę i porządek dzienny. W marcu 1942 r. dzień zaczynał się od gimnastyki. Dzieci zostały podzielone na grupę dziewczynek i chłopców. Rachela Kleiner została opiekunką grupy chłopców w wieku 11-17 lat. Byli z różnych środowisk, znali życie lepiej od opiekunki. Rachela zaczęła szukać pomocy w książkach Korczaka. Zorganizowała samorząd, a do każdego zastosowała indywidualne środki. Nie było mowy o indywidualnej nauce w takiej zróżnicowanej grupie. Czytali wspólnie, na głos, książki m.in. "Krassin", "Czeluskin" itp. Nie wychodzili na spacery. Wychodzili tylko do łaźni. W Domu została jedna duża, nieopalana sala. W niej urządzano spacery przy śpiewie piosenek. Dzieci najbardziej lubiły "Wróciła wiosna". Rachela dopisała kila zwrotek. Najciężej dzieciom było na wiosnę, bardzo za nią tęskniły. W marcu 1942 r. dzieci zaczęły przygotowywać inscenizację wiersza Czuchnowskiego pt. "O skradzionym słońcu". Później wystawiły przedstawienie w jakimś ogródku jordanowskim. Zaczęły dochodzić do dzieci przerażające wiadomości o wysiedleniu Żydów z getta. Judenrat przysłał letnie ubranka, a właściwie spodenki gimnastyczne i bluzeczki z krótkimi rękawkami. Kierownictwo usiłowało przekształcić Dom w fabrykę, mając nadzieję, że Niemcy oszczędzą pracujących. Do ciasnych ciasnych pomieszczeń, na korytarze i klatki schodowe wstawiają strugi, piły, deski itp. W ramach prac ręcznych zaczyna się nauka stolarki, zajęcia prowadzi pan Smurła i Harry. Z zewnątrz strzelają w okna kulisi, którzy wchodzą na mur getta. Do domu przenoszą się pracownicy techniczni, szczególnie matki z dziećmi. Również Rachela przynosi swoją walizkę i znajduje jakiś kącik. Pewnego dnia nie wróciła na noc do Domu. Kiedy przyszła rano do pracy, dom był już pusty.

  • 1941-00-00
  • 1942-00-00
  • zima
  • lato
  • in the ghetto, deportation
  • children, care / social welfare, aid, orphanages, death, deportation
  • Cz. I
    Udział w grupie dywersyjnej po wybuchu wojny niemiecko- radzieckiej w 1941 r., nieudana próba przedostania się na wschód i powrót do Lwowa. Pogromy Żydów urządzane przez Ukraińców. Utworzenie getta we Lwowie. Autorka wyjechała do Warszawy, od stycznia 1942 r. pracowała w domu dziecka w getcie warszawskim. W sierpniu 1942 r. wyjechała do Ostrowca Świętokrzyskiego, po likwidacji tamtejszego getta musiała wracać do Warszawy, gdzie zgłosiła się na wyjazd do Niemiec.
    Cz. II
    Praca w fabryce zbrojeniowej w Gerze (Turyngia). Uwagi o postawach Niemców i przymusowych robotników. Wyzwolenie, powrót do kraju.

    Autorka przed wojną należała do Komunistycznej Partii Zachodniej Ukrainy.

    Maszynopis, s. 1-64, 1-22, format: 290 x 210 mm, jęz. polski
    Odpis: maszynopis (dublet)

    Publikacja: Rachela Kleiner: Wspomnienia z getta w Warszawie (Grudzień 1941 r. - wrzesień 1942 r.), „Biuletyn ŻIH”, nr 2 (62), 1967, s.125-136 (fragment)


    Archiwum Żydowskiego Instytutu Historycznego
    ul. Tłomackie 3/5
    00-090 Warszawa
    tel. (48) (22) 827 92 21, fax: (48)(22) 827 83 72
    mail to:secretary@jewishinstitute.org.pl
    http://www.jewishinstitute.org.pl

  • 34