Zygmunt Lewartowicz nie poszedł z rodziną do g...

  • NO
  • Zygmunt Lewartowicz nie poszedł z rodziną do getta, zamieszkali po stronie aryjskiej. Mieli dokumenty, że są prawosławni. Zygmunt prowadził interesy z kościołem metodystów - oferował w ich imieniu obligacje płatne po wojnie w dolarach, na których trochę zarabiał. Kazimierz nauczył się robić zaciemnienia na okna, i też zarabiał. Zarobki zainwestował w zapałki, i sporo na tym zyskał, gdy zaczęło brakować na rynku zapałek. W 1941 r., gdy wybuchła wojna niemiecko-rosyjska, od biskupa metodystów Konstantego Najdera dostali papiery, że są metodystami. Z tych dokumentów wynikało, że mają trochę krwi żydowskiej (aby zadowolić władze, gdyby ktoś ich wydał jako Żydów). Ale wybrali tak niską proporcję krwi żydowskiej, że w świetle niemieckiego prawa uważano ich za aryjczyków. Zachowali nadal swoje nazwisko Lewartowicz, z tą różnicą, że Zofia wymazała z dowodu osobistego żydowskie imiona swoich rodziców: Abram i Golda, zastępując je Adamem i Gustawą.

  • 1940-00-00
  • 1941-00-00
  • in the Ghetto
  • help, work, private/everyday life
  • commerce, other help, long-lasting help, individual help , with Aryan documents