Pewnego dnia Pinczewscy nie zdążyli do szpital...

  • YES
  • Pewnego dnia Pinczewscy nie zdążyli do szpitala - wchodzą do opuszczonego domu na Leszno, 2 p. Na stole - 2 kawałki chleba, 2 kubki - jeden z herbatą, drugi z wodą. Znajdują numer "Naszego Przeglądu" - w nim artykuł męża. Niemcy wrócili - ale nie zajrzeli do tego mieszkania.
    "Pewnego dnia wczesnym rankiem próbowaliśmy dostać się do szpitala zanim rozpoczęło się wysiedlanie. Nie udało nam się to jednak, gdyż było bardzo niespokojnie i trzeba było wielokrotnie kryć się w różnych bramach lub na klatkach schodowych. Zmuszeni byliśmy pozostać w jednym z domów na ulicy Leszno. Był on niemal zupełnie pusty, gdyż wszyscy prawie zostali zabrani tego dnia przez Niemców i żydowską policję. Można więc było sądzić, iż pozostanie w jednym z opuszczonych mieszkań powinno być bezpieczne. Weszliśmy na drugie piętro. Drzwi do mieszkań były otwarte. W jednym z nich leżały na korytarzu i w pokoju gazety rozrzucone na podłodze Na stole zobaczyliśmy dwa kawałki suchego chleba i dwa kubki – jeden z herbatą a drugi z wodą. Ludzie zostali zmuszeni do przerwania swojego „śniadania”. Kuba nalegał, abyśmy poszli o dwa piętra wyżej. Nagle zauważyłam tuż przy moich nogach gazetę „Nasz Przeglad”. Gdy ja podniosłam, niemal natychmiast zobaczyłam właśnie jego artykuł z dawniejszych lat. Był to tak niezwykły przypadek, ze nie chciałam zgodzić się na opuszczenie
    mieszkania. Po 20-30 minutach powrócili Niemcy, którzy zaczęli ponownie przeszukiwać dom i zabrali kilka osób. Zaglądali do wielu mieszkań, lecz ominęli „nasze”.

  • lipiec - sierpień 1942
  • deportation
  • private life / daily life
  • hideout, Germans, press, deportation
  • Brzezińska, Zofia, Dni w Warszawie 1939-1945. Wspomnienia z czasu przebywania w getcie i poza murami.

  • [27]; 34