Na Grochowie ukrywali się rodzice Marii Proner...

  • NO
  • Na Grochowie ukrywali się rodzice Marii Proner, dziadkowie Janiny Goldhar z domu Proner. Wyszli z getta po pierwszej akcji likwidacyjnej. Mieli dokumenty aryjskie niestety semicki wygląd, więc nie wychodzili z mieszkania. O ich pochodzeniu wiedziała właścicielka mieszkania. Dziadek, Maurycy Asterblum (Marian Nanicki?/Manicki?) ciężko chorował na raka płuc i zmarł w tym mieszkaniu. Był kłopot, najpierw z aktem zgonu, bo papiery fałszywe, potem z pogrzebem. Sąsiedzi nie mieli pojęcia, że ktoś się tam ukrywa. Rodzina (ukrywające się też córki) zdecydowała, że zostanie pochowany na cmentarzu bródnowskim, aby nie wydać żyjącej żony. Do babci, z aryjskich dokumentów Janickiej, przyjeżdżała wnuczka, Janka Proner (Pogonowska), przywoziła prowiant, pomagała w pracach domowych. Ale pogrzeb wzbudził takie zainteresowanie i domysły, że kiedyś, podczas obecności Janki, przyszedł jakiś człowiek w mundurze, zażądał dokumentów, poczekał na powrót z miasta właścicielki lokalu i zabrał wszystkie trzy na Szucha. Pod tylnym wejściem do gestapo, zabrał Jance legitymację szkolną i Jankę wypuścił, a od pozostałych pań wynegocjował spory okup. Babcia musiała się wyprowadzić.

  • 1942-00-00
  • Ghetto Uprising, in the Ghetto
  • Poles operations, housing, help, blackmail
  • Gestapo/gendarmerie, contacts with other Jews , stranger, long-lasting help, housing assistence