Rachela Auerbach wyrobiła ulgę, jaka przysługi...

  • YES
  • Rachela Auerbach wyrobiła ulgę, jaka przysługiwała pracownikom ŻTOS-u, na pogrzeb Braksmajera (ulgowa suma na pogrzeb - 130 zł). K... [prawdopodobnie dozorca w kuchni] miał zrobić zastrzeżenie, by zwłoki położono osobno. Stał do siódmej wieczór przed domem Braksmajera i czekał na wóz pogrzebowy. Wóz przyjechał pół godz. po jego odejściu i nikt zastrzeżenia nie zrobił. Dozorca skłamał Racheli, że zastrzeżenie zrobił i sprawę poruczył komitetowi domowemu, który to komitet miał wnieść opłatę 5 zł. Zmarłego zawieziono na cmentarz w piątek (w soboty nie chowano), a pochowano w niedzielę. Przez całą sobotę nie zrobiono zastrzeżenia. Gdy wszystko okazało się kłamstwem, pan K. nic sobie nie zrobił z irytacji Racheli. Rachela wzięła rykszę i znajomego L. i pojechała szukać ciała na cmentarzu. W kancelarii okazało się, że w piątek i w niedzielę pochowano tylko jedną osobę niewiadomego nazwiska i adresu. Był to prawdopodobnie właśnie Braksmajer. Poszukiwania w szopie (Rachela zaglądała każdemu nieboszczykowi w twarz) nie dały rezultatu. Kancelaria cmentarna przy ewidencji posługiwała się bloczkami "Magazyn przyjmie" , "Magazyn wyda". Jeden z aktorów w jakiejś kawiarni gettowej deklamował w imieniu Modela Pinkierta: "Kto moją rykszą raz pojedzie, żadną inną nie pojedzie już".

  • lipiec 1941
  • lipiec 1941
  • in the ghetto
  • social/communal
  • prices, cemetery, activists, humour, communal kitchens, artists/writers, ZSS
  • Auerbach, Rachela, pamiętniki w Archiwum Ringelbluma, Ring I, 654 i Ring I, 641

  • [s., 25-40]
  • Related people:

    • Braksmajer Abraham

      A sportsman. Refugee from the Czech Republic. Since October 1939 he came to the kitchen at Leszno Street No. 40. Shy...

    • Auerbach Rachela

      Writer and journalist. In the ghetto the head of kitchen at Leszno Street No. 40, cooperated with E. Ringelblum. Was...