Wywiad USC 23787 - Mina Fuks

  • Mina
  • Fuks
  • interviews USC Shoah Foundation
  • no
  • after the war
  • Polish
  • Córka Klary i Dawida Zilberberga, miała dwie młodsze siostry. Ojciec należał do organizacji syjonistycznej, przed wojną wyjeżdżał do Palestyny. Dom nie był pobożny. Pobożna matka ojca przyjeżdżając do Świdra, przywoziła swoje naczynia. W 1940 r., po próbie aresztowania ojca, przeprowadzili się do babci Zilbeberg na Grzybowską róg Żelaznej, po stronie parzystej. Postanowiła też tak zdobywać żywność dla rodziny. Matka uzgodniła to ze swoją przyjaciółką po aryjskiej stronie, Stefanią Polak. Stefania odebrała Minę po drugiej stronie. Od tej pory Mina kilkadziesiąt razy przechodziła przez wachę co tydzień, szła do Polaków, dawali plecak pełen jedzenia i wracała do getta. Kiedy rozeszły się wieści o Treblince, matka postanowiła wyjść z getta z dziećmi do Brzezin, do swojej siostry. Bała się jechać z dziećmi pociągiem, postanowiła iść pieszo. Po drodze spotykały czasami dobrych ludzi, którzy przyjmowali ich na jakiś czas do domu i do pracy, takich, którzy dawali żywność. Często jednak nocowały w lesie. W końcu dotarły do Koluszek, gdzie siostra matki opłaciła im kwaterę, żeby miały czekać na przewodnika. Przewodnik powiedział, że weźmie tylko matkę z dwiema młodszymi córkami, a po Minę przyjdzie później za dodatkową opłatą. Już nie wrócił. Gospodarze dobrze ją traktowali, ale ich syn pokazał jej drogę do getta w Brzezinach. Dostała się sama do getta do ciotki, mamy i sióstr. Po kilku tygodniach zaczęto likwidować getto w Brzezinach i przewozić ludzi do getta łódzkiego. Niemcy zrobili selekcję, oddzielili Minę od matki, ciotki i sióstr. Pojechała do Łodzi sama, dostała przydział na mieszkanie. Pracowała w szopie słomianym, kręciła warkocze ze słomy. Zbierała ziarno, które wypadało z kłosów i piekła je na piecyku. W 1944 r. trafiła do Oświęcimia. Podczas selekcji dostała się do transportu do Stutthofu. Tam spotkała Stefanię Polak wywiezioną po powstaniu warszawskim. Stefania starała się ją dokarmiać, ratowała ją tartymi ziemniakami podczas tyfusu. Zimą 1945 r. ruszyła z obozem w pochód śmierci. Po wyzwoleniu przez Rosjan, pojechała do Białegostoku, stamtąd do domu dziecka w Bielsku. Zrobiła maturę, ukończyła polonistykę. Wyjechała do Izraela w 1957 r.